Przegrała z Igą Świątek, a później ją pogrążyła. Teraz nagle wspomniała o Polce
Barbora Krejcikova na inaugurację WTA Finals przegrała z Igą Świątek, chociaż wygrała pierwszego seta, a w drugim wypracowała znaczną przewagę. Mimo bolesnej porażki w starciu z wiceliderką światowego rankingu Czeszka doceniła polską tenisistkę podczas konferencji prasowej. A kilka dni później odpowiadając na pytanie jednego z kibiców po raz kolejny przywoła nazwisko 23-latki z Raszyna. I to tuż po tym, jak "pogrążyła" Świątek, ponieważ triumfem nad Coco Gauff przypieczętowała odpadnięcie Polki z turnieju.
Barbora Krejcikova jest jedyną uczestniczką tegorocznej edycji WTA Finals, która do prestiżowego turnieju nie zakwalifikowała się na podstawie rankingu. Czeszka notowana obecnie na 13. pozycji w światowym zestawieniu otrzymała zaproszenie do Rijadu, ponieważ jest najwyżej plasującą się tenisistką, która wygrała w tym sezonie turniej wielkoszlemowy (dwie pozostałe triumfatorki, Aryna Sabalenka i Iga Świątek, zakwalifikowały się dzięki pozycji w rankingu).
Mistrzyni Wimbledonu trafiła do grupy pomarańczowej, gdzie w pierwszym meczu zmierzyła się z Igą Świątek. I poważnie nastraszyła wiceliderkę rankingu, wygrywając pierwszego seta 6:4, a w drugim prowadząc 3:0 z podwójnym przełamaniem. I gdy wydawało się, że ma już triumf w kieszeni, to 23-latka z Raszyna zdołała jednak odwrócić losy partii i ją wygrać, a w kolejnej pewnie przypieczętować zwycięstwo. Mimo bolesnej porażki Krejcikova była w stanie docenić kunszt rywalki.
"Czułam, że straciłam trochę rozpędu. Nie wiem, czy to kwestia moja, czy Igi, która potrafiła zareagować i zagrać bardziej agresywnie, popełniając mniej błędów. Niestety, to Iga, a z nią trzeba zagrać dwa bezbłędne sety, inaczej to nie wystarczy" - powiedziała.
Świątek z kolei jeszcze podczas pomeczowej rozmowy przeprowadzonej na korcie przyznała, że Czeszka postawiła jej twarde warunki i wykorzystała słabszy okres gry Polki.
Nie było łatwo. Na początku czułam się nieco zardzewiała. Ale cieszę się, że znalazłam drogę do bardziej solidnej gry. Początkowo nie czułam się dobrze, a Barbora z tego korzystała. Lecz wiedziałam, że wynik w pierwszym secie był na styku. I że będę miała jeszcze swoje szanse
~ powiedziała.
Barbara Krejcikova o Idze Świątek. Wprost na temat Polki
Od meczu Polki z Czeszką minęło kilka dni, a Świątek zdążyła już pożegnać się z turniejem w Rijadzie - raszynianka przegrała z Coco Gauff i chociaż w ostatnim meczu pokonała Darię Kasatkinę, która zastąpiła kontuzjowaną Jessikę Pegulę, to i tak nic nie zależało już od niej.
Kluczowy był wynik meczu Gauff z Krejcikovą, a w tym dość nieoczekiwanie triumfowała Czeszka, która przypieczętowała awans do półfinału. I "pogrążyła" Świątek, odbierając jej marzenia o obronie tytułu.
Mistrzyni Wimbledonu mimo niedawnej porażki z wiceliderką rankingu i faktu, że to ona, a nie Świątek, znalazła się w gronie czterech najlepszych tenisistek WTA Finals, wciąż czuje duży respekt w stosunku do 23-latki. W piątkowej sesji "pytań i odpowiedzi", jaką przeprowadziła w serwisie X, zdradziła, co myśli o Polce. Jeden z kibiców zapytał ją bowiem, z którą zawodniczek najbardziej lubi grać, niezależnie od tego, jak dla niej układają się te mecze.
"Lubię grać przeciwko Idze, ponieważ ona wydobywa ze mnie to, co najlepsze. I zawsze wiem, że to będzie dobry mecz" - zdradziła Krejcikova.