Podwójne błędy Gauff dały nadzieję Świątek. Koniec hegemonii, nastała zmiana
Wtorek w Rijadzie przyniósł nam emocjonujące zestawienie. Tuż po godz. 16:00 czasu polskiego na korcie pojawiły się Iga Świątek i Coco Gauff, by stoczyć już 13. bezpośrednią rywalizację. Obie stanęły przed szansą, by wywalczyć sobie dzisiaj awans do półfinału. Skutecznie zrobiła to Amerykanka. Pokonała naszą tenisistkę 6:3, 6:4 i zagwarantowała sobie miejsce w najlepszej "4" WTA Finals 2024. Taki rezultat oznacza również, że Polka nie zakończy sezonu na szczycie rankingu.
Pierwszy mecz Igi Świątek po dwumiesięcznej przerwie przyniósł nam ogrom emocji. Polka przegrywała już 4:6 i 0:3 z podwójnym przełamaniem przeciwko Barborze Krejcikovej. Mimo to nasza tenisistka zdołała wrócić do gry i wygrała z Czeszką po trzysetowej batalii. W drugiej kolejce przyszedł czas na rywalizację z Coco Gauff. Raszynianka doskonale wspominała dotychczasowe pojedynki przeciwko Amerykance. Do czasu ich wtorkowego spotkania w Rijadzie notowała bilans 11-1 przeciwko reprezentantce Stanów Zjednoczonych.
W ostatnich tygodniach 20-latka znajdowała się jednak w bardzo dobrej dyspozycji. Na dobre wyszła jej zmiana trenera. Wygrała turniej WTA 1000 w Pekinie oraz dotarła do półfinału tysięcznika w Wuhan. To zapowiadało większe wyzwanie dla naszej tenisistki, która wciąż łapała rytm meczowy po długiej przerwie od rywalizacji.
Stawka pojedynku była wysoka. Z jednej strony Iga musiała wygrać, by zachować szanse na pozycję liderki na koniec sezonu. Z drugiej - zwycięstwo w potyczce z mistrzynią US Open 2023 gwarantowało jej pierwsze miejsce na koniec zmagań w grupie pomarańczowej. To efekt wyniku w meczu Jessica Pegula - Barbora Krejcikova. Czeszka pokonała Amerykankę w dwóch setach i wyeliminowała ją z turnieju. Polka miała zatem wszystko w swoich rękach.
Iga Świątek przegrała z Coco Gauff. Polka nie wykorzystała słabszych momentów Amerykanki
Polka rozpoczęła mecz lepiej niż w starciu z Barborą Krejcikovą. Dość pewnie utrzymała własne podanie i wyszła na prowadzenie. Przy serwisie Amerykanki doszło do równowagi, ale ostatnie dwie akcje potoczyły się po myśli Gauff. Chwilę później mistrzyni US Open 2023 miała pierwsze break pointy w tym spotkaniu. Świątek dobrze się jednak broniła i oddaliła łącznie trzy szanse Coco. O tym, jak zacięty i intensywny był początek pojedynku, najlepiej świadczył fakt, że tenisistki potrzebowały aż 24 minut na rozegranie czterech gemów.
Iga miała problemy przy własnym podaniu także w kolejnych rozdaniach. W piątym gemie udało się jeszcze wyratować Polce, ale przy stanie 3:3 Amerykanka dopięła już swego. 20-latka wykorzystała pierwszą z dwóch okazji i znalazła się na prowadzeniu. Po chwili podwyższyła je do rezultatu 5:3. To nie był koniec kłopotów naszej tenisistki. W tym fragmencie rywalka grała o wiele solidniej. Gauff cały czas starała się wywierać presję i wywalczyła jeszcze jedno przełamanie w tym secie. Dzięki temu zamknęła pierwszą partię rezultatem 6:3.
Na starcie drugiej odsłony pojedynku zobaczyliśmy pewną zmianę na korcie. Po stronie Amerykanki pojawiło się więcej nerwów, co od razu przekładało się na popełnianie podwójnych błędów serwisowych. Już na "dzień dobry" Świątek dostała dwie okazje na przełamanie. Wówczas Coco wyszła jeszcze z opresji, ale kilka minut później doszło już do breaka. Iga marnowała kolejne szanse, ale za czwartą błąd popełniła 20-latka. Nasza tenisistka nie nacieszyła się zbyt długo przewagą. Po chwili przegrała własne podanie do zera i zrobiło się 2:2.
O ile w pierwszym secie większe kłopoty przy swoim serwisie miała Polka, to w tym fragmencie meczu obie męczyły się w tym elemencie gry. W piątym gemie Świątek znów dostała break pointa, ale tym razem go nie wykorzystała. Później dwie okazje na 4:2 otrzymała Gauff. Raszynianka zdołała wyjść z opresji i po chwili poszła za ciosem. Wywalczyła przełamanie i zrobiło się 4:3 dla Igi. Amerykanka natychmiast ruszyła do odrabiania strat i nie dała uciec wiceliderce rankingu. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:4.
Końcówka seta należała do 20-latki. Najpierw wygrała własne podanie do zera, a później doprowadziła do piłki meczowej, mimo że Świątek miała swoją szansę na 5:5. Coco wykorzystała już pierwszą okazję na zakończenie spotkania i wygrała 6:3, 6:4. Taki rezultat oznacza, że Iga nie powtórzy swojego osiągnięcia z 2022 i 2023 roku, gdy kończyła sezon na pozycji liderki rankingu. Serię Polki przerwała Aryna Sabalenka. Tym razem to ona będzie liderką po rywalizacji w WTA Finals.
Gauff dzięki wygranej w dwóch partiach zapewniła sobie awans do półfinału. O drugi slot do najlepszej "4" powalczą Iga Świątek i Barbora Krejcikova. Końcowa kolejność tabeli grupy pomarańczowej zostanie ustalona po ostatniej serii gier. Ta została zaplanowana już na czwartek. Wkrótce poznamy dokładny plan na ten dzień.
Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Coco Gauff jest dostępny TUTAJ.