"Wiadomo tylko tyle, że losuje osobiście Iga Świątek. I tylko ona ma osobiście być na losowaniu" - to fragment posta, zamieszczonego przez Żelisława Żyżyńskiego w serwisie X. Pisząc te słowa, dziennikarz Canal+ był w drodze do Arabii Saudyjskiej. Otrzymywał informacje z pierwszej ręki do obecnych na miejscu redakcyjnych kolegów. Organizatorzy postanowili zatem w nietypowy sposób uhonorować Polkę jako obrończynię tytułu sprzed roku. Iga okazała się bezkonkurencyjna w meksykańskim Cancun. Triumf pozwolił jej wówczas ponownie zasiąść na szczycie światowego rankingu. Dramat wielkiej rywalki Igi Świątek nie ma końca. Ziścił się czarny scenariusz Iga Świątek rozpoczyna batalię o powrót na szczyt. Sama wskazała swoje rywalki w Rijadzie Teraz cel raszynianki jest dokładnie taki sam: zostawić siedem rywalem w pokonanym polu i odzyskać miano pierwszej rakiety globu. Od 21 października liderką rankingu WTA pozostaje Aryna Sabalenka. Jej przewaga nad Polką wynosi 1046 punktów. Wyniki losowania grup WTA Finals znajdziesz TUTAJ. Świątek wraca do wielkiej gry po blisko dwumiesięcznej przerwie. Po raz ostatni w akcji widzieliśmy ją w nocy z 4 na 5 września. Żegnała się wówczas z US Open w fazie ćwierćfinałowej, ulegając Jessice Peguli. Miesiąc później zakończyła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim. Rezygnacja z występów w turniejach azjatyckich (Seul, Pekin Wuhan) kosztowała ją utratę miejsca na szczycie rankingu WTA. O odzyskanie prymatu powalczy już pod wodzą nowego szkoleniowca Wima Fissette'a. WTA Finals odbędą się dniach 2-9 listopada. Cztery dni potem w hiszpańskiej Maladze rozpoczną się finały Billie Jean Cup. Świątek potwierdziła swój udział również w tej imprezie.