Iga Świątek 4 października 2024 roku ogłosiła, że kończy się pewien etap w jej karierze. Polka przekazała bowiem światu, że od tamtego dnia już nie współpracuje z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. "Po 3 latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze. Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia" - przekazała na Instagramie Polka. Pogromczyni Sabalenki znów skuteczna, już po raz trzeci z rzędu. Triumf Muchovej po północy Od razu nasza gwiazda zaznaczyła także, że jej nowym szkoleniowcem, którego ogłosi za jakiś czas, będzie trener zza granicy. Nie minęły nawet dwa tygodnie i nasza gwiazda podała, kto będzie ją prowadził w dalszej części kariery. 17 października przekazała światu, że pieczę nad jej nowym etapem w życiu sprawować będzie doświadczony Belg Wim Fissette. Można powiedzieć, że trenerska gwiazda związała się z zawodniczką, która jest już żywą legendą tenisa. Iga Świątek opublikowała nagranie. W końcu Na efekty tej współpracy czekają wszyscy, a sam Fissette już zapowiedział, że jego celem będzie delikatne urozmaicenie gry i sprawienie, że będziemy częściej widzieli ofensywną i agresywną Świątek. - Oczywiście Iga ma swoje atuty, ale musi też się cały czas rozwijać. Musimy spędzić czas razem i zobaczyć, jak ona czyta grę. Jak się porusza, jak się rozwija. Musimy spędzić czas razem i ustalić pewne cele. Mocno bazuję w swojej pracy na danych. Chcę, aby Iga częściej podchodziła do siatki, aby przejmowała inicjatywę. Myślę, że potrzeba na to kilku miesięcy - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Eurosportem [WIĘCEJ TUTAJ]. Była wiceliderka WTA znów zachwyca. Kolejny pokaz siły, TOP 10 już za chwilę Niedługo po tym, jak nowy trener Świątek udzielił tego wywiadu, Polka opublikowała wyczekiwane przez jej kibiców nagranie. Nie jest to nic nadzwyczajnego, bo widzimy jedynie, jak nasza gwiazda odbija piłkę backhandem na drugą stronę siatki, a film pojawił się na InstaStory. Wielu fanów czekało jednak nawet na takie nagranie, co widać po ich bardzo entuzjastycznych reakcjach w mediach społecznościowych. Do nagrania dołączona została ikonka ładowania. Można zakładać, że ta praca odbywa się już pod okiem Fissete'a. Już od jakiegoś czasu wiemy, że Polka faktycznie pojawi się na rozpoczynających się w listopadzie "nieoficjalnych mistrzostwach świata w tenisie". Świątek podczas WTA Finals bronić będzie tytułu zdobytego przed rokiem, a celem z pewnością będzie także odzyskanie numeru jeden w żeńskim tenisie, ten niebawem trafi bowiem w ręce Aryny Sabalenki.