Iga Świątek przyleciała do Hiszpanii po triumfie w turnieju WTA w Stuttgarcie. Na niemieckiej ziemi Polka pokonała w decydującym boju właśnie Arynę Sabalenkę. Białoruska tenisistka nie ukrywała tego, że jest żądna rewanżu i chce odegrać się na pierwszej rakiecie świata. Niestety, ostatecznie dopięła swego, lecz musiała się sporo natrudzić, by wygrać finał w Madrycie. Iga Świątek zwróciła się do Aryny Sabalenki po porażce w finale turnieju WTA w Madrycie Sobotni mecz stał na niezwykle wysokim, kosmicznym wręcz poziomie. Po poszczególnych wymianach wielu kibiców złapało się za głowę. Ostatecznie jednak po trzech setach pełnych zwrotów akcji ręce w geście triumfu mogła wznieść do góry Aryna Sabalenka, zwyciężając 6:3, 3:6, 6:3. Po zakończonym finale Iga Świątek pogratulowała swojej rywalce. - Gratuluję, Aryna. To był niesamowity mecz. Zawsze prezentujesz intensywny tenis. Każde starcie z tobą to wyzwanie. Zasłużyłaś na to zwycięstwo. Obie mamy kapitalny sezon, więc mam nadzieję, że czekają nas kolejne finały w których się zmierzymy - powiedziała Iga Świątek, na co Aryna Sabalenka zareagowała szerokim uśmiechem. Następnie liderka rankingu WTA przeszła do podziękowań. - Dziękuję także wam wszystkim za obecność i za to, że cieszyliście się tenisem. W tym roku poznałam Madryt z innej strony. Ostatnio, gdy tu byłam, panowała pandemia. To piękne miasto. Gra tutaj była przyjemnością. Nie ma frajdy z gry o pierwszej w nocy, dlatego cieszę się, że byłam w stanie przebrnąć przez to doświadczenie, przetrwać i dotrzeć do finału - dodała Iga Świątek. Za zajęcie drugiego miejsce w turnieju WTA w Madrycie Iga Świątek zarobiła 580 tys. euro, czyli w przeliczeniu około 2,7 mln złotych. Aryna Sabalenka rozbiła jednak bank, zgarniając aż 1 105 265 euro, co daje nam ponad 5 mln złotych. Zobacz także: Zaskakujący gest sędziego tuż przed finałem Igi Świątek. Nagle ruszył w stronę Aryny Sabalenki