Finałowemu starciu w San Diego towarzyszyły dodatkowe emocje jeszcze długo po jego zakończeniu. Nie tylko dlatego, że Polka wygrała ósmy turniej w tym roku, przekroczyła granicę 10 tys. zdobytych punktów i potwierdziła swoją pozycję liderki w zawodowym peletonie, ale także z powodu jednego jej zagrania. Właśnie tego, gdy w drugim secie, przy stanie 2-3 i 15-40, broniła dwóch breakpointów. Polka atakowała, zbiegła do siatki i właśnie wtedy, już po swoim uderzeniu, podniosła ręce do góry. To zachowanie w tenisie nieakceptowane, choć tu nie miało większego znaczenia. Vekić zdobyła bowiem punkt i podwyższyła prowadzenie na 4-2. Iga nie dostała wtedy ostrzeżenia od arbitra, a po meczu przeprosiła Chorwatkę w mediach społecznościowych. W tych samych mediach społecznościowych spotkała się też z krytyką. A to dlatego, że podobnego zachowania dopuściła się już po raz kolejny. Choćby w niedawnym US Open dwukrotnie wykonała podobne przyruchy, nawet w finale z Ons Jabeur. Caitlin Thompson, redaktor naczelna "Racquet Magazine, nazwała nawet zachowanie Polski... g...nym. Pan Shriver apeluje do polskiej tenisistki W inną stronę poszła Pam Shriver, legendarna amerykańska tenisistka, która wspólnie z Martiną Navratilovą stworzyła być może najlepszą parę deblową w historii tenisa. Razem wygrały 20 turniejów Wielkiego Szlema, Shriver dodała jeszcze jeden w deblu z Natalią Zwierawą i jeden w mikście. Jej też nie podobało się zachowanie liderki rankingu WTA. - Zgadzam się, że to było utrudnienie, ale w sytuacji, gdy przeciwnik byłby rozproszony przez taki niepotrzebny ruch. Donna jednak tego nie widziała, nie przeszkodziło jej to i zdobyła punkt - komentowała legendarna tenisistka. I dodała: - Mam nadzieję, że to był ostatni raz, gdy Iga tak robi. Jest ZDECYDOWANIE za dobra na taki manewr! Jej odpowiedź i próby wytłumaczenia zachowania Polki zebrały różne opinie. Niektóre osoby nie zgadzały się jednak ze Shriver i uważały, że Świątek powinna zostać ukarana. - Pam, czy określimy definicję takiego przeszkadzania, w zależności od tego, czy rywal ucierpiał, czy nie? Przecież to tak, jakby powiedzieć, że atak rakietowy jest wtedy, gdy zabija ludzi. A jak nie ma ofiar, to nie jest to atak - napisał fan Novaka Djokovicia.