Partner merytoryczny: Eleven Sports

Padają oskarżenia w stronę Igi Świątek. Polka odpowiada, wiadomo co z jej zdrowiem

Iga Świątek w ćwierćfinałowym meczu United Cup z Wielką Brytanią pokonała po trzech setach Katie Boulter. W trakcie trzeciej partii nasza gwiazda wzięła przymusową przerwę medyczną, gdy przegrywała 2:3, za co kibice oskarżyli ją o nieuczciwą grę. Na wszystko na swojej konferencji prasowej odpowiedziała wiceliderka rankingu WTA. - Nie wzięłam tej przerwy, żeby wytrącić ją z rytmu gry - powiedziała stanowczo.

Iga Świątek
Iga Świątek/PAP/EPA/MICK TSIKAS/PAP

Iga Świątek swój sezon 2025 zaczęła od wizyty w Australii i udziału w reprezentacyjnym turnieju United Cup, który rok temu dla Biało-Czerwonych zakończył się w finale porażką z Niemcami po meczu par mieszanych. W tym sezonie nasza gwiazda wspólnie ze swoimi kolegami i koleżankami z kadry chce z pewnością sięgnąć piętro wyżej i zdobyć tytuł dla naszego kraju. W ćwierćfinale naprzeciwko raszynianki stanęła Brytyjka Katie Boulter. 

Tenisistkę z wysp śmiało można określić mianem tych, z którymi Świątek grać nie lubi, a więc takich, które potrafią na naszej gwieździe wywrzeć presję. Brytyjka potrafi przewyższać swoje przeciwniczki siłą poszczególnych zagrań i było to widać na korcie w czwartkowy poranek. Świątek z Boulter stworzyły niesamowite widowisko, które rozegrane zostało na pełnym dystansie i trwało niespełna trzy godziny. Nie brakowało jednak trudnych momentów na korcie. 

Świątek oskarżona przez kibiców. Odpowiedź nie daje złudzeń

W trzeciej partii Świątek przy stanie 1:1 straciła swoje podanie. Błyskawicznie udała się wówczas na przerwę medyczną, wskazując na problem w okolicach kolana i uda. Po kilku minutach nieobecności wiceliderka rankingu WTA wróciła z zabandażowanym udem, co pozwoliło jej bardzo znacząco podnieść poziom gry. Po przymusowej przerwie medycznej Polka wróciła na kort odmieniona, dzięki czemu błyskawicznie odrobiła straty, a potem wyszła na prowadzenie 3:2, wygrywając osiem punktów z rzędu. 

Od razu pojawiły się zarzuty ze strony fanów, że Polka zrobiła to celowo, aby wybić Brytyjkę z rytmu. Na konferencji prasowej odpowiedziała na nie sama zainteresowana. - Nie, nie spodziewałam się tego. Nie wzięłam przerwy lekarskiej, żeby wytrącić Katie z gry. Zrobiłam to, bo musiałam i nie czułam się dobrze. Ale wzięłam trochę środków przeciwbólowych i zaczęły działać dość szybko. Mogłam poruszać się nieco lepiej - powiedziała nasza gwiazda. 

- Ale tak, czułam, że była trochę rozproszona. Zaraz po przerwie spudłowała kilka swoich uderzeń, ale nie było to moim zamiarem, oczywiście, nie robię takich rzeczy, żeby robić to taktycznie. Po prostu tego potrzebowałam. Więc to zrobiłam - dodała Świątek. Polska w półfinale imprezy zagra z Kazachstanem, a sama Świątek stanie naprzeciwko Jeleny Rybakiny, z którą zwykle gra się jej trudno. To spotkanie w nocy z piątku na sobotę. Relacja na Sport.Interia.pl. 

Iga Świątek: Cieszę się, że przetrwałam trudne momenty. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek i Katie Boulter zagrały przeciwko sobie w ćwierćfinale United Cup/JORGE GUERRERO / AFP / FOTO OLIMPIK / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek i Jelena Rybakina zagrają przeciwko sobie w półfinale United Cup/FOTO OLIMPIK / NurPhoto / NurPhoto via AFP / ARTUR WIDAK / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek/DAVID GRAY / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem