Choć mączka to ulubiona nawierzchnia Igi Świątek, to w tym roku nie udało jej się triumfować ani w Stuttgarcie, ani Madrycie, ani w Rzymie. Ostatni mecz Polka rozegrała w stolicy Włoch, gdzie w trzeciej rundzie pokonała ją Danielle Colins (6:1, 7:5).- Skupiam się na złych rzeczach - tłumaczyła zrozpaczona tuż po porażce. 23-latka szybko otrząsnęła się po odpadnięciu z Internazionali d’Italia. Przedwcześnie zameldowała się w Paryżu, gdzie trenuje przed startem Roland Garros. Na jej koncie znajdziemy cztery puchary za triumf we Francji. W tym roku Świątek będzie bronić tytułu wywalczonego przed rokiem. Kilka słów prawdy ws. kryzysu Świątek. Roddick wyłożył karty na stół Nie należy ukrywać, że nasza tenisistka wpadła w kryzys, zarówno sportowy, jak i mentalny. Po zepsutych akcjach często słychać głośno wykrzykiwane wulgaryzmy, a ostatnio z jej twarzy nie znika grymas i frustracja. Wszystko to ma wpływ na wyniki, które do tej pory - jak na mistrzynię Roland Garros - są nieco przeciętne. Eksperci od tygodni zastanawiają się, dlaczego Iga Świątek nie gra tak, jak przyzwyczaiła do tego tenisowych kibiców. Według Andy'ego Roddicka podstawą problemu Polki może być... zeszłoroczna afera dopingowa. - Iga jest największym znakiem zapytania. To zaskakujące. Przed Rzymem dotarła w tym sezonie do półfinałów i ćwierćfinałów we wszystkich turniejach, w których startowała. Ale my oceniamy ją w kontekście do jej własnego cienia na mączce, który przez ostatnie pięć lat był monstrualny, coś jak cień Rafaela Nadala - dodał amerykański ekspert, podkreślając, że 23-latka w pewnym sensie stała się ofiarą własnego sukcesu. Następnie Roddick odniósł się do współpracy Igi Świątek z Wimem Fissette'm. Na początku ekspert wymienił wszystkie sukcesy Belga z poszczególnymi zawodniczkami, po czym przeszedł do przypadku Polki. - Ten facet od 15 lat robi świetną robotę. Był to oczywisty wybór dla Igi, by zatrudnić Fissette’a, a mimo to wygląda to tak, jakby nadal czegoś szukali. Iga to wielka mistrzyni, Wim też, na trenerskim poziomie, ale wciąż szukają. Taki jest sport - nie ma scenariusza ani żadnej gwarancji. Musisz wyjść i zasłużyć na wszystko każdego dnia - dodał 42-latek. Andy Roddick wystosował również apel do polskich dziennikarzy, którzy regularnie krytykują Świątek za jej słabszy okres na korcie. Nie szczypał się w język. - Iga narzekała na polskie media. Przepraszam, ale jeśli jesteś dziennikarzem z Polski i pastwisz się nad Igą regularnie, to jesteś pier****nym kretynem. Przepraszam, ale to najlepszy sportowiec, jakiego kiedykolwiek mieliście - zaznaczył. Co do powiedzenia miał mistrz US Open z 2003 roku w kontekście Polki przed Roland Garros? - Gdybym był jej trenerem, powiedziałbym: Masz wystarczającą moc w swoich uderzeniach. Twój bekhend i forehand przebija się przez kort. Używaj swoich nóg, wykorzystuj szybkość, ślizgaj się do piłek i najważniejsze: ufaj sobie! Teraz Iga wygląda tak, jakby sobie nie ufała, przez co próbuje grać mocniej i popełnia błędy - analizował. Drugi Wielki Szlem w tym sezonie rozpocznie się 25 maja i potrwa do 8 czerwca.