Doskonały występ Igi Świątek w turnieju WTA w Dosze. Udowodniła, że nie powodu od tylu tygodni jest liderką klasyfikacji i pewnie dotarła do finału. W ostatecznej rozgrywce w świetnym stylu rozprawiła się z Jessicą Pegulą. Pokonała Amerykankę 6:3, 6:0 i sięgnęła po drugie z rzędu trofeum za zwycięstwo w zawodach w Katarze. "Jestem bardzo zadowolona z całej pracy, którą wykonaliśmy jako zespół. Na pewno będę się cieszyć i doceniać ten moment, ponieważ dla mnie znaczy on więcej niż się wydaje. Dziękuję zespołowi za wspieranie mnie" - napisała po wszystkim w mediach społecznościowych. To nie koniec genialnych wieści dla kibiców tenisistki. Dzięki wygranej Polka nie tylko umocniła się na czele rankingu WTA, ale też zanotowała znaczny awans w rankingu WTA Race, w którym to brane są pod uwagę wyniki z danego sezonu. Jeszcze niedawno zajmowała 21. miejsce. Teraz przesunęła się na aż 7. pozycję! Liderką pozostaje Aryna Sabalenka, która uzbierała 2471 punktów (Świątek ma 836 punkty). Iga z pewnością to docenia. Tego typu sukcesy to zdecydowanie blaski sportowej kariery. Ale są również cienie. 21-latka wcale nie ma zamiaru tego ukrywać. Zasygnalizowała, że i jej nie jest wyłącznie łatwo. Musi borykać się z różnymi trudnościami. Iga Świątek poznała rywalkę w Dubaju! To wschodząca gwiazda Szczere wyznanie Igi Świątek po triumfie. "Na początku sezonu nie było mi łatwo" W pomeczowym wywiadzie zamieszczonym przez serwis Associated Press Polka opowiada o tym, jakie emocje towarzyszą jej po zwycięstwie w WTA 500 w Doha. "Po prostu czuję radość i pewnego rodzaju spełnienie" - wyjaśnia. Ale jeśli ktokolwiek myśli, że sukces przyszedł jej łatwo, bardzo się myli. Iga ujawnia, że na początku sezonu pojawiły się pewne trudności. Mało kto, za wyjątkiem jej bliskiego otoczenia, o tym wiedział. "Na początku sezonu nie było mi łatwo, żeby wszystko się zgadzało psychicznie, fizycznie i tenisowo" - zdradza gorzką prawdę. Na szczęście udało jej się wszystko poukładać. "Podczas tego turnieju czułam, że jestem w dobrej formie i że po prostu mam więcej swobody na korcie. Jestem dość zadowolona, że byłam zdyscyplinowana i utrzymywałam koncentrację od początku do końca w meczach. Myślę, że to dodaje mi pewności siebie" - twierdzi. Przyznaje, że swoim szybkim przystosowaniem się do warunków w Katarze zaskoczyła samą siebie. "Warunki tutaj były trudne, że myślę, że nie chodziło o umiejętności, ale bardziej o sytuację, ale trudno porównywać ten turniej z jakimkolwiek innym. Na pewno nawet ja byłam zaskoczona, jak dobrze zaadaptowałam się do tych warunków" - podsumowuje. Co z rekordem Igi Świątek? Podział w świecie tenisa. "Nie do porównania"