Zakończenie współpracy Igi Świątek i Tomasza Wiktorowskiego wywołało olbrzymie poruszenie w świecie tenisa. Kilka dni później Polka ogłosiła, że od teraz będzie trenować pod okiem Wima Fissette'a, który wcześniej był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do przejęcia posady po Wiktorowskim. Fissette ma olbrzymie doświadczenie. W przeszłości pracował m.in. z Naomi Osaką, Zheng Qinwen, Simoną Haleb czy Angelique Kerber. W przeszłości jego podopieczne wygrywały Australian Open, US Open czy Wimbledon. Do kolekcji brakuje mu jedynie Rolanda Garrosa, w którym to właśnie Iga Świątek od lat króluje Fatalna w skutkach decyzja Igi Świątek, jest reakcja WTA. "Nieistotne" "Zawsze dochodzi do starć". Karel Knap wspomina o wpływie innych osób Podjęcie współpracy z Wimem Fissettem wywołało sporo wątpliwości u czeskiego eksperta Karela Knapa. Dziennikarz zasugerował, że Polce i Belgowi może być trudno znaleźć odpowiedni rytm współpracy ze względu na osobowość Polki. - Czasami niełatwo jest znaleźć ten sam rytm z zawodniczką, która ma silną osobowość, a niekiedy także reaguje pod wpływem innych osób. Jeśli nie jesteś elastyczny, można spodziewać się pewnych nieporozumień - stwierdził Karel Knap w rozmowie z portalem Sport.pl. Co miał na myśli Knap, wspominając o "wpływie innych osób"? Można jedynie spekulować, że chodziło mu o Darię Abramowicz, która od lat jest bardzo blisko Igi Świątek i ma olbrzymi wpływ na jej karierę. Są to jedynie spekulacje, ale poparte wielkim medialnym szumem, jaki w ostatnich tygodniach powstał wokół znanej psycholożki. Według Czecha we współpracach tenisistek z trenerami zawsze dochodzi do starcia ego i takiej samej sytuacji spodziewa się on również w tym przypadku. - Mam nadzieję, że Iga i jej zespół przemyśleli to dwa lub nawet trzy razy, zanim zgodzili się na ten układ - dodał Knap. Iga Świątek pod okiem nowego szkoleniowca zadebiutuje na początku listopada podczas turnieju WTA Finals w Arabii Saudyjskiej. W tym momencie Polka przygotowuje się zawodów, które rok temu w Cancun spektakularnie wygrała. Świątek przystąpi do niego już nie jako pierwsza, lecz druga rakieta świata. W ostatnim czasie w rankingu WTA wyprzedziła ją Aryna Sabalenka, która nie wystąpiła w igrzyskach olimpijskich i wyglądała znakomicie w drugiej połowie sezonu 2024.