Po zmaganiach w Madrycie i Rzymie przyszedł czas na najważniejszy turniej na kortach ziemnych, jakim niewątpliwie jest Roland Garros. Główna drabinka paryskich zawodów ruszy 25 maja. W stolicy Francji nie mogło zabraknąć Igi Świątek, która w przeszłości czterokrotnie sięgała tam po tytuł. Obecnie piąta w rankingu Polka z racji nieco słabszej formy nie jest traktowana jako główna faworytka do zgarnięcia pucharu. Na drugim Wielkim Szlemie w sezonie nie zabraknie także Jeleny Ostapenko (21. WTA). W 2017 roku Łotyszka wygrała cały turniej. W tym roku udowodniła już, że świetnie odnajduje się na mączce. Zwyciężyła WTA 500 Stuttgart, gdzie pokonała m.in. Świątek oraz Arynę Sabalenkę. Roland Garros lada moment, a tu takie słowa Ostapenko. Sygnał dla Świątek W niedzielę na oficjalniej stronie Roland Garros ukazał się wywiad z łotewską zawodniczką. Już na samym początku Ostapenko podkreśliła, że w tym roku zamierza grać o najwyższe cele. Czy 27-latka lubi, kiedy nie pełni roli faworytki w danym spotkaniu? - Czasami tak. Potem wychodzisz na kort i pokonujesz dobrych zawodników, a ludzie mówią: W porządku, pewnie już cię nie lekceważą - odpowiedziała. Oprócz tego "zmora" Igi Świątek zaznaczyła, że "miała dobre przeczucie, kiedy zawitała w Stuttgarcie". - Myślę, że zawsze miałam predyspozycje, aby dobrze grać - rzuciła w kolejnym fragmencie rozmowy. Jelena Ostapenko odniosła się również do swojej formy na ziemnej nawierzchni. Przypomniała także o swoich zwycięstwach z wyżej notowanymi zawodniczkami. - Zawsze wiedziałam, że potrafię dobrze grać na korcie ziemnym i wiem, jak się poruszać i ślizgać. Muszę się skupić na tym, co trzeba robić (...) Lubię pokonywać dobrych graczy i po prostu pokazywać, że naprawdę dobrze gram w tenisa. Pokonywałam dobre, fantastyczne zawodniczki.... - uzupełniła. Ponadto Łotyszka zaznaczyła wprost, że "nienawidzi przegrywać". Podczas wywiadu poruszyła także kwestię swojego miejsca w rankingu WTA. - Myślę, że nie chodzi tylko o ranking. Chodzi o rzeczy, nad którymi muszę pracować i nad którymi pracowałam przez ostatnich kilka miesięcy. Gdy wszystko się zazębi i wszystko się połączy, wynik będzie widoczny. Tak naprawdę nie chodzi o miejsce w rankingu. Wcześniej byłam dla siebie bardzo surowa, jestem perfekcjonistką. Więc za każdym razem, gdy traciłam punkt, byłam naprawdę rozczarowana, a czasem zła. Ale teraz czuję, że jestem dla siebie milsza i to bardzo pomaga - słyszymy. Po zawodach w Stuttgarcie Ostapenko odpadła z WTA 1000 Madryt po pierwszym meczu, natomiast w Rzymie dotarła do 1/8 finału, gdzie zatrzymała ją późniejsza triumfatorka - Jasmine Paolini. Iga Świątek w sześciu spotkaniach z Łotyszką nie zdołała zwyciężyć ani razu.