Turniej zakończył się w Wigilię. Sportowo Polka może zaliczyć go do udanych. Wygrała trzy mecze fazy grupowej. Pokonała: Francuzkę Caroline Garcię oraz Anastsiją Pawłuczenkową i Arynę Sabalenkę. W finale przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną. Dla Świątek był to etap przygotowań do nowego sezonu. To turniej z ogromnym potencjałem World Tennis League rozegrany został w Coca Cola Arena w Dubaju. Drużynowy turniej miał charakter pokazowy. Odbył się po raz pierwszy w historii. Wśród zawodników wystąpili m.in.: Serb Novak Djoković, Australijczyk Nick Kyrgios, Kanadyjczyk Felix Auger-Alliasime, Niemiec Alexander Zverev, a u pań - oprócz Świątek, Rybakiny, Garcii, Sabalenki - chociażby Hiszpanka Paula Badosa, Kanadyjka Bianca Andreescu. - To wspaniałe wydarzenie z ogromnym potencjałem. Liczę na to, że zostanę ponownie zaproszona. Na pewno dobrze się bawiliśmy i jest coś innego w tym, że koledzy z drużyny siedzą na ławce - powiedziała o stronie sportowej WTL, Świątek. Świątek: "Przyjdę wtedy gdy pojawi się Taylor Swift lub Adele Polka jednak miała jednak delikatne zastrzeżenia do strony muzycznej imprezy. W każdym dniu turnieju po zakończonych meczach na korcie występowali popularni w pewnych kręgach DJ’e: Tiesto, Wizkid, Ne-Yo, Deadmaus, Mohamed Ramadan, Armin van Buren. Jak się okazało Świątek nie pojawiła się na żadnym z sześciu koncertów po sportowej części WTL. Ani wtedy kiedy grała, ani wtedy gdy miała dzień wolny. Organizatorzy nie trafili w muzyczny gust liderki rankingu WTA. - Przyjdę wtedy, gdy pojawi się Taylor Swift lub Adele - powiedziała Polka w ukazującym się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czasopiśmie "The National News". Już w czasie pierwszych wielkich turniejów Świątek ujawniła, że wchodząc na kort woli słuchać raczej rockowej nuty - Guns N’Roses, Pink Floyd, AC/DC. Po turniejach wybiera raczej lżejszą muzykę m.in. właśnie Adele i Taylor Swift. Olgierd Kwiatkowski