Jabeur, druga na światowej liście, wybrała bowiem start w "domowym" turnieju w Monastyrze w Tunezji. Ma on niską rangę (WTA 250), w drabince znalazły się zaledwie dwie zawodniczki z TOP 20. Iga Świątek wybrała turniej WTA 500 w Ostrawie, w którym do rywalizacji przystąpiło aż 11 zawodniczek z TOP 20. Dość powiedzieć, że środowa rywalka Polki, czyli Ajla Tomljanović, musiała w Czechach przebijać się przez kwalifikacje. W Monastyrze miałaby zaś trzeci numer rozstawienia. Iga Świątek wygrywała z Jabeur, a ma łącznie mniej zwycięstw. Dlaczego? Ons Jabeur we wtorek wieczorem wygrała 105. mecz od popandemicznego restartu latem 2020 roku. W pierwszych miesiącach tenisowych imprez było niewiele, w 2021 roku kalendarz wyglądał już w miarę normalnie, choć bez rywalizacji w Chinach - tak jest do dziś. Tunezyjka w tym czasie wystąpiła w 42 turniejach - 41 w ramach WTA Tour oraz w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Jej bilans nie jest szczególnie wybitny, bo wygrała tylko trzy imprezy, w tym jedną istotną - w tym roku w Madrycie. Być może dlatego, że ze startu tuż przed jego rozpoczęciem zrezygnowała Świątek, która już wtedy śrubowała swój rekord kolejnych zwycięstw. Zresztą chwilę później zmierzyły się w finale równie wielkiego turnieju w Rzymie i tam Polka pozwoliła Tunezyjce na wygranie zaledwie czterech gemów. Polka ma selekcję turniejów - mniej istotne odpuszcza Skąd więc bierze się to, że Jabeur do tego tygodnia wygrała 104 mecze od lipca 2020 roku, a Świątek - 102? Stąd, że Tunezyjka znacznie częściej występowała w turniejach WTA 500, która Iga Świątek raczej omija. Koncentruje się zwykle na tych największych zawodach: Wielkich Szlemach i WTA 1000, pod nie ustawia swoje przygotowania. Efekty widać w wynikach: Iga wygrała w tym czasie aż osiem takich turniejów, Jabeur - zaledwie jeden. Polka potrafiła wygrać przez te dwa lata wszystkie finałowe potyczki w Wielkim Szlemie i WTA 1000 (łącznie osiem), Jabeur zaś zaledwie jeden z czterech, gdy nie było Polki. A z Igą w tym roku przegrała nie tylko w Rzymie, ale też w US Open. Podobny schemat planowania startów do Świątek miała Ashleigh Barty, która jednak w marcu ogłosiła zakończenie kariery. Ona też nie grała tak wiele jak reszta stawki, ale jej pozycja numer jeden pozostawała właściwie niezagrożona. Od lutego 2021 do stycznia tego roku wygrała siedem z ośmiu finałów, do których dotarła. Ons Jabeur od lata 2020 roku: Wielki Szlem (9 turniejów, 0 wygranych): 28 zwycięstw - 9 porażek WTA 1000 (15 turniejów, 1 wygrana): 33 zwycięstwa - 14 porażek WTA 500 (14 turniejów, 1 wygrana): 32 zwycięstwa - 13 porażek WTA 250 (3 turnieje, 1 wygrany): 11 zwycięstw - 2 porażki Inne (1 start, 0 wygranych): 0 zwycięstwa, 1 porażka Razem: 42 turnieje, 3 wygrane; 104 wygrane mecze, 39 porażek Iga Świątek od lata 2020 roku: Wielki Szlem (10 turniejów, 3 wygrane): 43 zwycięstwa - 7 porażek WTA 1000 (13 turniejów, 5 wygranych): 35 zwycięstw - 8 porażek WTA 500 (7 turniejów, 1 wygrany): 13 zwycięstw - 6 porażek WTA 250 (2 turnieje, 1 wygrany): 7 zwycięstw - 1 porażka Inne (2 starty + 1 w BJK Cup), 0 wygranych): 4 zwycięstwa, 3 porażki Razem: 34 turnieje (+1), 10 wygranych; 102 wygrane mecze, 25 porażek Iga Świątek wciąż pozostanie za Ons Jabeur? Wiele na to wskazuje W tym tygodniu Polka raczej nie wyprzedzi Tunezyjki, bo ta jest zdecydowaną faworytkę turnieju w Monastyrze. Ba, różnica może się jeszcze powiększyć, gdyż Jabeur zaczynała zmagania w Tunezji od 1/16 finału, a Polka miała w tej fazie wolne i dopiero w 1/8 zmierzy się z Tomljanović. Czołówka popandemicznych zwycięstw w cyklu WTA na ten moment wygląda zaś tak: Ons Jabeur (Tunezja) - 105 wygranych meczów: Iga Świątek (Polska) - 102Anett Kontaveit (Estonia) - 89Maria Sakkari (Grecja) - 82Paula Badosa (Hiszpania) - 79Weronika Kudermetowa (bez kraju) - 79Jessica Pegula (USA) - 77Elise Mertens (Belgia) - 77Jelena Rybakina (Kazachstan) - 77Simona Halep (Rumunia) - 76