Od dzisiaj Iga Świątek ma już status zawodniczki, która na równych prawach może przystąpić do rywalizacji w kobiecym tourze. Nasza tenisistka w ostatnich miesiącach przeszła przez piekło po tym, jak kontrola antydopingowa z 12 sierpnia dała wynik pozytywny. Szalony atak Nikołaja Dawidienki. Iga Świątek pomówiona o najgorsze, w tle prezydent Obecnie druga tenisistka świata dostała niczym obuchem w głowę, ale gdy pierwszy szok minął, wraz ze swoim teamem - czując stuprocentową niewinność - rozpoczęła walkę z czasem, by w wyznaczonym terminie dowieść, że jest... ofiarą obecnych regulacji w światowym systemie antydopingowym. Iga Świątek, podobnie jak przed nią także wielu innych sportowców, odczuła na własnej skórze, że poziom zaawansowania akredytowanych laboratoriów jest dzisiaj w stanie wykryć najmniejsze, wprost śladowe stężenie zakazanych substancji. W przypadku naszej tenisistki zawiniło zanieczyszczenie zakazaną substancją o nazwie trimetazydyna leku z melatoniną, przyjmowanym przy problemach ze spaniem. Nie wszyscy jednak zagłębiają się w szczegóły, dla wielu "doping to doping" i Iga Świątek, choć w świetle prawa oczyszczona z zarzutów (niektórzy twierdzą, że nie powinna podlegać nawet miesięcznej karze), obrywa z wielu stron. Celują w nią, mniej lub bardziej pośrednio, niektórzy tenisiści, jak na przykład sama skazana na wielomiesięczną karę zawieszenia Simona Halep, czy były triumfator dwóch wielkoszlemowych turniejów, Jewgienij Kafielnikow. Rumunka sformułowała zarzut o nierównym traktowaniu, a 50-latek rodem z Soczi postuluje wprost, by każda wpadka dopingowa wiązała się z "dożywociem". Teraz jednak w stronę Świątek pojawił się cios z gatunki wagi superciężkiej, a wyprowadził go Nikołaj Dawidienko, już wiele lat emerytowany tenisista, swego czasu należący do ścisłej elity. W najlepszym momencie zajmował 3. miejsce w rankingu ATP (6 listopada 2006 roku), a ostatnio towarzysko wyszedł na kort przy okazji pożegnania kończącej karierę Jeleny Wiesniny. Nikołaj Dawidienko: Może sponsorzy, a może pieniądze 43-latek udzielił wywiadu portalowi matchtv.ru, w którym odniósł się między innymi do sprawy Jannika Sinnera i właśnie Igi Świątek. a jego wypowiedź w sprawie Polki naprawdę może szokować. Dawidienko "odbił się" od losów Halep, która także ma za sobą bardzo burzliwy czas w karierze. Przypomnijmy, że była czołowa tenisistka świata w październiku 2022 roku uzyskała pozytywny wynik testu na niedozwoloną substancję roksadustat, co miało miejsce podczas US Open. W toku dochodzenia początkowo została zawieszona na drakońską karę czterech lat. Halep odwołała się od wyroku dowodząc, że doping przyjęła w zanieczyszczonej odżywce, a nie intencjonalnie. Ostatecznie Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa potężnie obniżyła sankcję, do dziewięciu miesięcy, którą Rumunka już odbyła i wróciła na kort. Niemniej długo, zanim formalnie także została oczyszczona z zarzutów, pozostawała na aucie. I właśnie Dawidienko zestawił ze sobą wielomiesięczną karę dla Halep z miesięcznym zawieszeniem Świątek, co pozwoliło mu wysnuć bardzo odważne wnioski.