Początek roku nie był dla Polki łatwy - po niezłym początku w United Open, liderka rankingu WTA zaskakująco gładko przegrała w Sydney z Jessicą Pegulą. Później bardzo dobrze ruszyła w Australian Open, by jednak w czwartej rundzie rundzie polec w starciu z Jeleną Rybakiną. Po trzytygodniowej przerwie raszynianka wystąpiła w dwóch turniejach na Półwyspie Arabskim - wygrała w Dosze, następnie przegrała finał w Dubaju. W dwóch ostatnich tygodniach Polka dostała więc dwie wysokie nagrody finansowe za swoje występy, co pozwoliło jej wrócić do ścisłej czołówki klasyfikacji najlepiej zarabiających tenisistek i po raz czwarty z rzędu przekroczyć magiczną dla wielu granicę. Tą granicą jest milion zarobionych dolarów na korcie - nie z tytułu kontraktów reklamowych, ale właśnie przez bardzo dobrą grę. Najwyżej cenione są zwycięstwa w turniejach Wielkiego Szlema, kiedyś dorównywał im WTA Finals, gdy odbywal się w Chinach. Do tego jeszcze wielkie pieniądze można wygrać w dwóch zbliżających się turniejach za oceanem - najpierw w Indian Wells, później w Miami. Iga Świątek wskoczyła na piedestał już w swoim drugim sezonie w tourze Polka swoje występy w tourze na dobrą sprawę zaczęła dopiero w 2019 roku, wcześniej występowała niemal wyłącznie w imprezach ITF. Już w pandemicznym 2020 roku, mocno okrojonym z turniejów, po raz pierwszy przekroczyła w swoich zarobkach milion dolarów - głównie dzięki niespodziewanemu triumfowi we French Open. Tamten rok zakończyła z sumą nagród przekraczającą 2,2 miliona dolarów. W 2021 roku Polka dołożyła 1,92 miliona dolarów, a poprzedni był absolutnie wyjątkowy. Świątek wywalczyła na korcie zawrotną kwotę blisko 10 milionów dolarów - mogła stać się pierwszą tenisistką od 2003 roku, która zdystansowałaby najlepiej zarabiającego w tym sporcie mężczyznę. Dopiero rzutem na taśmę wyprzedził ją Novak Djoković. Cztery występy Igi Świątek - każdy przyniósł jej sześciocyfrową nagrodę W tym roku Świątek jeszcze przed końcem lutego może cieszyć się pierwszym zarobionym milionem. 21-letnia tenisistka ponad 384 tys. dolarów wywalczyła w United Cup (przy czym 200 tys. w jej wypadku to było tzw. startowe), 236 tys. dołożyła w Melbourne podczas Australian Open. Dwa występy w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich przyniosły jej kolejne wysokie nagrody: najpierw 120 tys. za wygranie turnieju WTA 500, następnie 267 tys. za finał w Dubaju. Razem daje to milion dolarów i dodatkowe osiem tysięcy! Świątek w ten sposób wskoczyła na czwarte miejsce na tegorocznej liście płac, wyprzedziła drugą z Polek w tym rankingu - Magdę Linette. Poznanianka znakomitą formę błysnęła w Australian Open - jej gra w półfinale przyniosła przychód w wysokości 646 tys. dolarów, sporo dołożyła też wcześniej w United Cup. Lista płac WTA w 2023 roku: 1. Aryna Sabalenka (Białoruś) - 2,271 mln dolarów2. Jessica Pegula (USA) - 1,513 mln dolarów3. Jelena Rybakina (Kazachstan) - 1,245 mln dolarów4. Iga Świątek (Polska) - 1,008 mln dolarów5. Barbara Krejčíková (Czechy) - 965 tys. dolarów6. Magda Linette (Polska) - 813 tys. dolarów7. Madison Keys (USA) - 752 tys. dolarów8. Wiktoria Azarenka (Białoruś) - 717 tys. dolarów9. Belinda Bencic (Szwajcaria) - 687 tys. dolarów10. Maria Sakkari (Grecja) - 622 tys. dolarów Czołowe tenisistki w tym tygodniu odpoczywają, z TOP-25 listy WTA na starty zdecydowały się tylko Caroline Garcia (w Monterrey) i właśnie Linette (w Austin). W tych turniejach rangi WTA 250 nagrody są jednak niskie - zwyciężczynie dostaną "ledwie" po 34 tys. dolarów. Dla porównania - Hubert Hurkacz wygrał w niedzielę męską imprezę ATP 250 w Marsylii i dostał za to 114 tys. dolarów. To ogromna dysproporcja, ale takie właśnie występują w turniejach niższej rangi. Nie będzie ich w Indian Wells i Miami - tu nagrody w turniejach męskim i kobiecym zostały zrównane. Zwycięzcy zarobią w nich zawrotne kwoty - po 1,262 miliona dolarów. Awans do finału wyceniono na trochę ponad połowę tej kwoty: 662 tys. Rok temu Iga Świątek była najlepsza w obu tych turniejach i jako czwarta w historii zdobyła tzw. Sunshine Double.