Zbigniew Czyż, Interia: Panie Tomaszu jak Iga radzi sobie z coraz większa popularnością i z dużym zgiełkiem, który zapanował wokół niej po zwycięstwie w Roland Garrosie? Tomasz Świątek, tata Igi Świątek: Dla mnie ta cała sytuacja jest dosyć zaskakująca, bo Iga świetnie daje sobie radę z całym natłokiem informacji, które do niej spływają. Mam nadzieję i liczę na to, że z powodu właśnie tych wszystkich informacji nie zwariuje. Przede wszystkim myślimy o tym, żeby Iga mogła normalnie trenować. Nie chcemy jej w tym za bardzo przeszkadzać, dlatego też staramy się jej nie angażować medialnie. Są jednak pewnie momenty, kiedy Iga przebywa sama w pokoju i może kusić ją zaglądanie do internetu? - Przyznam się, że kiedy wchodzę do pokoju Igi, to nie pukam do drzwi, bo to jest u nas normalne i wtedy nie widzę, żeby ona śledziła w internecie informacje na swój temat. Zazwyczaj widzę, że albo czyta książkę, albo ogląda jakiś swój film. Ale na pewno zdaje sobie doskonale sprawę z tego co się dookoła niej dzieje, jak duże szaleństwo zapanowało na punkcie Igi Świątek - Jak na swój wiek muszę powiedzieć, że jest wyjątkowo opanowana w tej kwestii. Na pewno jednak zdaje sobie z wszystkiego sprawę. Na samym instagramie przybyło jej od zwycięstwa we French Open prawie 250 tysięcy obserwujących. Wie co się dookoła niej dzieje i ma tego pełną świadomość. Niedawno rozmawiałem z trenerem Piotrem Sierzputowskim i zdradził, że coraz częściej Iga spotyka się z prośbami o zdjęcie lub autograf, jeśli jest w jakimś miejscu publicznym. - Iga generalnie nigdy tego nie odmawiała. Zawsze jest tak, że jeśli ją ktoś poprosi o zdjęcie, to nie odmawia, chyba, że są sytuacje, gdy ktoś ją do czegoś zmusza, wtedy jest inaczej. Dziś w dobie pandemii, kiedy wszyscy chodzimy w maseczkach, to jest może trochę mniej rozpoznawalna i jest łatwiej (śmiech). Wtedy jest jej łatwiej przemknąć w tłumie. Jak teraz wygląda dzień Igi? - Generalnie ma dwa treningi dziennie, jeden tenisowy, drugi ogólny. Potem jest odnowa biologiczna. Łącznie na pewno zajmuje jej to nie mniej, niż pięć godzin. Czy to już pewne, że Iga zrobi sobie w najbliższym czasie przerwę od nauki? - Iga na razie zamierza skoncentrować się tylko na grze. Na rok lub dwa zamierza zawiesić naukę. Na pewno chce jednak do niej wrócić i ma to z tyłu głowy. Nie wie jednak jeszcze, w jakiej to będzie formie, stacjonarnie, czy internetowo. Nie wie też, czy chce kontynuować naukę na polskiej uczelni, czy na zagranicznej. Wiem, że jest mocno zainteresowana tym co robi Magda Linette, która uczy się internetowo na jednej z uczelni w Stanach Zjednoczonych. WTA podpisało z kilkoma uczelniami tego typu umowy, które ułatwiają tenisistom naukę. Do końca jednak nie wiemy, co Iga zrobi, bo ona sama chyba nie całkiem jest jeszcze sprecyzowana w tej materii. Na jakim kierunku się najprawdopodobniej skoncentruje? - Iga zawsze lubiła przedmioty ścisłe, więc możliwe, że będzie to matematyka. W ostatnim czasie zaczęła się mocno interesować psychologią, więc może pójdzie w tym kierunku. W ostatnim czasie czyta naprawdę bardzo dużo książek. To pozostańmy w takim razie chwilę przy temacie psychologii. Od kiedy w waszym sztabie jest psycholog Daria Abramowicz, domyślam się, że odpadła panu duża część pracy mentalnej, którą zapewne wcześniej wykonywał pan z córką. - Ja już jakiś czas temu zrozumiałem, że praca z własnym dzieckiem jest trudna. Najczęściej jest bowiem tak, że dzieci nie słuchają rodziców, a jeśli słuchają, to tylko w małej części. Odsunąłem się w pewnym sensie od prowadzenia Igi. Sam zdaję sobie sprawę z tego, że nie umiałbym tego chyba dobrze zrobić , bo nigdy nie byłem tenisistą. Kiedy wcześniej wyjeżdżałem gdzieś z Igą to był problem. Szukaliśmy w dawnych czasach kogoś z kim mogłaby się chociażby rozgrzać na treningu. Dlatego też ten sztab stopniowo się rozrastał, potem dołączyła do nas Daria Abramowicz, która jest dla nas istotną osobą. Przede wszystkim umie z Igą rozmawiać, potrafi jej wiele rzeczy wytłumaczyć. Nie da się nie zauważyć, że rozrasta się nie tylko wasz sztab, ale coraz bardziej także zaplecze organizacyjne. - Tak. Niedawno temu dołączył do nas fizjoterapeuta Maciej Ryszczuk, który wykonuje z Igą pracę nie tylko od strony fizjoterapii, ale też przygotowania ogólnego. Ten ścisły trzyosobowy sztab dobrze ze sobą współpracuje, są wyniki i jak widać Idze bardzo dobrze to służy. Tak w ogóle, to cały czas coś się ostatnio wokół nas dzieje. Mamy swoich PR-owców, managerów. Ludzi do współpracy mamy sporo. Co jakiś czas w tym wąskim gronie ścisłego sztabu spotykamy się on-line, żeby omówić najważniejsze plany na najbliższą przyszłość. Nad czym Iga musi jeszcze bardziej pracować, żeby się cały czas rozwijać? W czym tkwią jej największe rezerwy? - Cały czas pracujemy nad wieloma elementami, bo nie ma tenisistów doskonałych. Zresztą próbujemy to Idze wytłumaczyć, że tenis jest grą błędów. Robimy wszystko, żeby błędów było jak najmniej. Myślę, że jej największe rezerwy tkwią w jeszcze lepszym przygotowaniu fizycznym. Na pewno nie rozwinęła jeszcze w pełni swoich skrzydeł. Jeszcze może coś dołożyć, bo tak naprawdę nigdy dotąd nie trenowała tak jak dorośli ludzie, ciężko, mocno i długo. Przez ostatnie lata przede wszystkim się bawiła, choć ta zabawa była na coraz wyższym poziomie. Dbamy przede wszystkim o to, żeby nie złapała kontuzji, żeby potrafiła utrzymać to co robi. Z pewnością jest pewniejsza siebie, bo pokonała już kilka zawodniczek ze światowej czołówki. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!