Iga Świątek wraca do gry. Po udanych występach w Dosze i Dubaju, Polka od drugiej rundy rozpocznie w piątkowy wieczór zmagania w BNP Paribas Open. W czwartek wieczorem poznała rywalkę, z którą przyjdzie jej się zmierzyć na początek rywalizacji w Indian Wells. Przeciwniczką liderki rankingu będzie Danielle Collins, która w rozgrywanym na raty meczu pokonała Erikę Andriejewą 7:6(3), 7:6(6). To nie jest wymarzony scenariusz dla pierwszej rakiety świata. Rewanż za Australian Open? Danielle Collins rywalką Świątek w Indian Wells. O której mecz? Panie grały ze sobą do tej pory sześć razy i choć aż pięciokrotnie górą była Iga Świątek, Amerykanka pokazała już, że potrafi wygrywać z Polką i to w meczach o najwyższą stawkę. To właśnie Danielle Collins pokonała raszyniankę w półfinale Australian Open 2022 (6:4, 6:1), wywołując wtedy nie lada sensację i awansując do finału imprezy. Mocno dała się Idze we znaki także w tegorocznej edycji turnieju, gdy kolejny raz była o krok od sprawienia niespodzianki i wyeliminowania liderki rankingu z rywalizacji już w drugiej rundzie. Wszyscy kibice z pewnością pamiętają, jak przy wyniku 1:1 w setach, w ostatniej, decydującej partii meczu Polka dała się dwa razy przełamać i przegrywała z Collins już 1:4. Wydawało się, że fantastycznie spisującej się na korcie Amerykance nic nie jest w stanie już odebrać zwycięstwa. Wtedy jednak przebudziła się pierwsza rakieta świata - wygrała pięć gemów z rzędu i w niesamowity sposób zdołała odwrócić losy spotkania, ostatecznie eliminując rywalkę z turnieju. Teraz Collins będzie miała okazję zrewanżować się Świątek za tamtą porażkę. O której zagra Iga Świątek? Złe wiadomości dla kibiców Mecz Igi Świątek z Danielle Collins został zaplanowany na piątkowy wieczór. Panie mają zmierzyć się ze sobą na korcie centralnym, na którym wystąpią jako drugie tego dnia, tuż po zakończeniu spotkania Thanasi Kokkinakis - Jannik Sinner. Mecz ma się więc rozpocząć około godziny 22:00. Nie wszystko może pójść jednak zgodnie z planem. Rozgrywki w Indian Wells paraliżują bowiem opady deszczu. To oznacza, że występ Polki i jej rywalki może się jeszcze przesunąć. Nie byłaby to dobra wiadomość dla kibiców, którzy - by móc obejrzeć mecz - być może będą musieli poświęcić noc z piątku na sobotę.