O Jonie Wertheimie w środowisku tenisowym ostatnio zrobiło się głośno za sprawą skandalicznych słów na temat Barbory Krejcikowej. Przed jednym ze spotkań Czeszki podczas WTA Finals dziennikarz chyba zapomniał, że znajduje się na antenie i wygłosił szokującą opinię na temat wyglądu obywatelki naszych południowych sąsiadów. "Kim wy myślicie, że ja jestem? Krejcikovą? Spójrzcie tylko na jej czoło, gdy wyjdzie na kort razem z Zheng" - wypalił na antenie "Tennis Channel" za co spotkała go ogromna krytyka. Wspomniana stacja zareagowała błyskawicznie, zawieszając Amerykanina do odwołania. Kibice wciąż bardzo cenią opinie żurnalisty zza oceanu. Co jakiś czas odpowiada on na pytania internautów w artykułach na portalu "Sports Illustrated". Najnowszy tekst powinien zainteresować zwłaszcza Polaków. Część materiału dziennikarz poświęcił Idze Świątek. Chodziło o pozytywny wynik jednego z testów antydopingowych u 23-latki i dalsze konsekwencje dla podopiecznej Wima Fissetta. U raszynianki stwierdzono niskie stężenie zakazanej trimetazydyny tuż przed zmaganiami w Cincinnati. Udowodniła ona swoją niewinność. Środek pojawił się po zażyciu fabrycznie zanieczyszczonej partii leku z melatoniną. Czwartego grudnia oficjalnie zakończyło się miesięczne zawieszenie zawodniczki nałożone przez ITIA. Jon Wertheim przypomniał historię Armstronga. Wcześniej napisał o Idze Świątek Co na temat wiceliderki rankingu WTA miał do powiedzenia wspomniany Jon Wertheim? "Świątek uzyskała wynik negatywny podczas igrzysk olimpijskich i US Open, dwóch najważniejszych wydarzeń w jej kalendarzu. Ona jest warta dziesiątki milionów dolarów. Jest introwertyczką i w najlepszych momentach unika konfliktów. Ma 23 lata i jeszcze wiele przed sobą. Jeżeli w okresie między igrzyskami olimpijskimi a US Open celowo próbowała oszukać - zażywając w Cincinnati znikomo małą ilość leku - byłby to nie tylko czyn pozbawiony moralności, ale byłby to czyn szalenie niezgodny z racjonalnym zachowaniem" - napisał, wierząc jednocześnie w uczciwość naszej rodaczki. We wcześniejszym fragmencie pojawił się też dość niespodziewanie temat... Lance’a Armstronga. "On tylko stanowczo zaprzeczał oszustwu, ale także złożył pozwy przeciwko sygnalistom, o których wiedział, że mówią prawdę, co stanowiło akt niemal niewyobrażalnego moralnego bankructwa" - zauważył dziennikarz. Iga Świątek na szczęście wszystko co najgorsze ma już chyba za sobą. Polka bez większych problemów rozpocznie kolejny sezon. Zagra o stawkę jeszcze w tym miesiącu, bo pod koniec grudnia startuje reprezentacyjny United Cup.