Iga Świątek miała kłopoty w pierwszym meczu turnieju na trawie w Bad Homburg, który ma ją przygotować do rywalizacji w Wimbledonie. Wtedy straciła seta z Tatjaną Marią z Niemiec. Kłopoty w drugim spotkaniu tej imprezy ze Szwajcarką Jil Teichmann były już znacznie mniejsze i ograniczyły się w zasadzie do pierwszych czterech gemów i pierwszego przełamania w meczu serwisu Szwajcarki, co nastąpiło szybko. Potem Iga Świątek zmiotła już rywalkę i jest w trzeciej rundzie, która oznacza w Bad Homburg ćwierćfinał. Iga Świątek ma powody do radości. Wielkie zmiany w WTA - Pierwszy raz - podkreśliła Iga Świątek po zwycięstwie i powiązała to z postępami, jakie robi w grze na trawie. A jest to nawierzchnia, która odpowiada jej o wiele mniej niż mączka ceglana. - Mam wrażenie, że z każdym rokiem moje przejście z mączki na trawę jest coraz łagodniejsze. To znaczy, że mam coraz więcej doświadczenia, chociaż cały czas się uczę. Iga Świątek współpracuje z Agnieszką Radwańską Zwróciła też uwagę na to, że ma nauczycielkę, która ma ogromne doświadczenie w grze na trawie i sporo sukcesów na tej nawierzchni. To Agnieszka Radwańska. - Przygotowuję się do gry specjalnie pod tym kątem - dodała. Podziękowała też kibicom, zwłaszcza polskim, których w Bad Homburg zjawiło się sporo. - Dobrze mi się tu przez to gra, bo Bad Homburg jest blisko Polski i wszędzie widzę Polaków. Obserwują mnie nawet, gdy tu spaceruję po parku i wtedy się do mnie odzywają. To bardzo pokrzepiające mieć tu wszędzie swoich kibiców - mówiła Iga Świątek. Bad Homburg to niemieckie uzdrowisko leżące obok Frankfurtu nad Menem.