To był kapitalny mecz w wykonaniu Igi Świątek. Polska tenisistka z impetem weszła w finałowe spotkanie w Indian Wells, szybko obejmując prowadzenie w pierwszym secie 3:0. Niespodziewanie Maria Sakkari nagle odzyskała rezon i zdołała doprowadzić do wyrównania. W końcówce partii górą była jednak liderka rankingu WTA, wygrywając 6:4. Drugim secie Iga Świątek radziła sobie już koncertowo od początku do końca. W efekcie ograła w nim Marię Sakkari bez straty choćby jednego gema, a tym samym sięgnęła po tytuł, w imponującym stylu zwyciężając w prestiżowym turnieju WTA w Indian Wells. Polka była najlepsza na kortach w Kalifornii także przed dwoma laty. W wielkim finale ograła wówczas... właśnie swoją dzisiejszą rywalkę. Iga Świątek zgarnęła wielką fortunę, aż szczęka opada. Kwota za minutę gry powala WTA w Indian Wells. Iga Świątek najlepsza, Polka zwróciła się do rywalki Po zakończeniu meczu - jeszcze przed odebraniem trofeum - Iga Świątek miała okazję, by stanąć przed mikrofonem, wygłaszając swoją "mistrzowską przemowę". Rozpoczęła ją od zwrócenia się do rywalki. Po czym dodała: - Dziękuję oczywiście mojemu teamowi. Sama nie wiem za co, bo po prostu za wszystko. Za każdą najmniejszą rzecz, nad którą pracujemy, co potem przynosi efekty. Następnie Iga Świątek podziękowała także organizatorom oraz rodzinie, śledzącej jej popisy sprzed telewizora, po czym przemówiła do kibiców, którzy z entuzjazmem przyjęli jej triumf. - Dziękuję rodzinie, która jest w domu, za wsparcie. A także wam, kibicom. Dzięki wam czułam się jak w domu. Mam nadzieję, że zobaczymy się za rok - przyznała uszczęśliwiona Iga Świątek