Jessica Pegula - podobnie jak Iga Świątek - w pierwszej rundzie turnieju WTA rangi 1000 w Montrealu otrzymała wolny los. W drugiej zmierzyła się z Julią Putincewą z Kazachstanu, wygrywając 6:4, 6:4. Jej kolejną rywalką została Włoszka Jasmine Paolini, która o awans miała wywalczyć w starciu z inną z zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych - Madison Keys. 28-latka musiała jednak wycofać się z rywalizacji z powodu kontuzji. Świątek dostała trudne pytanie o Sabalenkę. Zamyśliła się. "Co mogę powiedzieć?" WTA Montreal. Jessica Pegula jak Iga Świątek. Niebywała powtarzalność Amerykanki W rozegranym w czwartek meczu Jessica Pegula nie dała większych szans swojej rywalce. Pierwszego seta wygrała 6:4, w drugiej nie pozwoliła ograć Włoszce ani jednego gema. W ten sposób w godzinę i 10 minut zdołała awansować do 1/4 finału kanadyjskiej imprezy. Wielka kłótnia na korcie. Tenisistki skoczyły sobie do gardeł Liderka światowego rankingu jeszcze w czwartek może jednak "uciec" Amerykance. Polka także walczy o awans do ćwierćfinału turnieju w Montrealu, a jej rywalką jest Czeszka - Karolina Muchova. W drugiej rundzie Iga Świątek pokonała po niemal dwugodzinnej batalii Karolinę Pliskovą. Jeśli chodzi o dotychczasowe ćwierćfinały w turniejach WTA w tym sezonie, Iga Świątek docierała do tego etapu rywalizacji: w Katarze, w Dubaju, w Indian Wells, Grani10 ćwierćfinałów w tym sezonie wciąż nie zdołała osiągnąć wiceliderka światowego rankingu - Aryna Sabalenka. Białoruska tenisistka rozpoczęła turniej w Montrealu mając kolejną szansę na to, by wyprzedzić Igę Świątek i odebrać jej tron liderki zestawienia najlepszych zawodniczek na świecie.