Iga Świątek najpierw na korcie rozniosła Annę Karolinę Schmiedlovą, a później wielką dyspozycję przeniosła na konferencję prasową. Szybko, po mistrzowsku, poradziła sobie z demonami, które zawładnęły nią w pierwszych chwilach po porażce w półfinale i straconej szansie na złoto. W pierwszej kolejności potwierdził to mecz o brąz, a później sposób, w jaki rozmawiała z przedstawicielami mediów. Tym razem nie gościliśmy w mix-zonie, jak to miało miejsca po meczach poprzedniej rundy. Teraz królowa Paryża wkroczyła w to miejsce, gdzie zawsze odpowiada na pytania przy okazji turniejów French Open, czyli do głównej sali konferencyjnej. Iga Świątek dostała wielkie wsparcie. Pisały Lindsey Vonn i Agnieszka Radwańska Medalistka olimpijska dziękowała wszystkim, którzy tak mocno podnosili ją na duchu, była zobowiązana za mnóstwo wiadomości. Dziennikarz Interii dopytał, czy otrzymała takie wiadomości, które szczególnie pod względem treści były dla niej ważne, najmocniej ją podbudowały lub wręcz otworzyły nową perspektywę po tym, jak mocno "dociążył" ją wynik półfinałowego starcia z Chinką Qinwen Zheng. Rywalka Igi Świątek rozczarowana. To powiedziała o Polce - Na pewno wiadomości od tych wszystkich sportowców, którzy byli w podobnej sytuacji lub startowali na igrzyskach, niezależnie od tego, czy osiągali sukces czy nie. Pisałam trochę z Lindsey Vonn, z Agnieszką Radwańską i z ich wiadomości na pewno czułam, że wiedzą, o czym mówią. Ogólnie dostałam także słowa wsparcia od moich znajomych, którzy z uwagi na to, że w ciągu roku gram tyle meczów, czasami po wygranych już nie piszą - roześmiała się najlepsza tenisistka świata. - A po tym, co się stało, teraz właśnie napisali. Takich wiadomości było bardzo dużo, bo z najbliższymi w pewnym sensie zawsze jestem w kontakcie - dodała. Wydarzenia z wczoraj jeszcze długo będą pozostawały w pamięci kibiców Igi Świątek, zwłaszcza ten moment, gdy nie była w stanie dokończyć wywiadu telewizyjnego. Kumulacja emocji po prostu ją przerosła. I znów korespondent Interii postanowił zwrócić się do Igi w tej sprawie. Sprawie, która różni wyrywkowo spotkanych na kortach polskich kibiców. Jedni twierdzą, że ta intymna chwila powinna być tylko dla sportowca, inni z kolei zaznaczają, że rozmowa była prowadzona z dużą klasą, a sport ma smak tylko wtedy, jeśli jest i przegrana, i wygrana. Łzy w oczach Świątek, WTA natychmiast reaguje. Ojciec Polki w centrum wydarzeń W czwartek był wielki zawód, a w piątek Iga Świątek poczuła, że słońce tak mocno w jej sportowym życiu jeszcze nie zaświeciło. - Stres oraz presja były przy mnie przez cały turniej. Zdobywając ten brązowy medal poczułam jednak coś szczególnego, czego nie doświadczyłam nawet wtedy, gdy wygrywałam turnieje wielkoszlemowe. Igrzyska to wspaniały turniej, a to jest spełnienie moich marzeń, zaś wczorajsza porażka była moją najbardziej bolesną w karierze - przyznała światowa "jedynka". Artur Gac, Paryż