Amerykanka Coco Gauff, od czasu triumfu w US Open, jest jedną z najpopularniejszych tenisistek w całym tourze. Dobrze zaczęła też turniej WTA Finals, bo w dwóch setach, i to mimo niesprzyjającej aury i opóźnień, pokonała groźną Tunezyjkę Ons Jabeur. Teraz przed nią starcie z Igą Świątek, które prawdopodobnie zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Niesamowite sceny na meczu rywalki Świątek. Zabrakło jej odwagi Na konferencji prasowej po meczu z Jabeur Gauff nawiązała do zabawnej sceny, do której doszło podczas jej meczu deblowego. Otóż popularna Amerykanka już po raz kolejny dostała w trakcie spotkanie... propozycję matrymonialną. Chciała nawiązać do legendarnej już sceny z udziałem Steffi Graff, ale jak sama przyznała, zabrakło jej odwagi. Gauff, bardzo popularna w USA, będzie z pewnością miała jeszcze niejedną okazję, by odtworzyć scenę z Graff. Po jej wypowiedzi zapewne nie zabraknie fanów, którzy jej to umożliwią, być może nawet w Meksyku. To jednak już nie będzie to samo, bo jednak Niemka wykazała się znakomitym poczuciem humoru, a każda kolejna zawodniczka będzie tylko naśladowczynią. No chyba, że wymyśli coś nowego. Wielkie rozczarowanie. Rywalka Świątek ma już dość Dziesiąty raz przeciwko Świątek Być może coś takiego wydarzy się już w kolejnym spotkaniu? Teraz bowiem przed Coco Gauff starcie z Igą Świątek. Będzie to ich dziesiąty mecz w karierze. Amerykanka nie ukrywa podziwu dla naszej zawodniczki, ale to nie oznacza, że zamierza podejść do tego spotkania ze strachem czy nadmiernym respektem. W meczu z Jabeur Gauff pokazała znakomity tenis i kilka świetnych zagrań. Popełniała również niezwykle mało błędów, co akurat na kortach w Cancun, przygotowanych fatalnie, może stanowić sporą przewagę. Jedno jest pewne, szykuje się bardzo ciekawy pojedynek, pełen dodatkowych smaczków.