Nie ma chyba obecnie tenisistki w cyklu WTA, która tak równo i skutecznie potrafi grać na mączce co Iga Świątek. Polka opanowała zmagania na charakterystycznych pomarańczowych kortach do perfekcji i zgarnia na nich tytuł za tytułem. W sezonie 2024 co prawda nie wyjechała ze Stuttgardu luksusowym samochodem Porsche, ale szybko poprawiła sobie humor nieco ponad dwa tygodnie później w Madrycie. W stolicy Hiszpanii Polka z rywalkami aż do finału robiła co chciała. Trochę stresu najadła się tylko w starciu z Beatriz Haddad Maią. Brazylijka jako jedna z nielicznych "ugrała" z raszynianką seta. Tego finału kibice nie zapomną na długo. Ponad trzy godziny na korcie Dopiero w wielkim finale do tego grona dołączyła Aryna Sabalenka. Polka i Białorusinka nie zawiodły kibiców, tocząc ponad trzygodzinny bój. Iga Świątek w pewnym momencie była pod ścianą, broniła piłek meczowych rywalki. W porę jednak odzyskała właściwy rytm, wróciła do gry i pokonała wiceliderkę światowego rankingu 7:5, 4:6, 7:6(7). Widzowie obecni na trybunach nie kryli ekscytacji. Żadna z zawodniczek nie dostała wcześniej takiego aplauzu, co uczestniczki finału. 22-latka ma za sobą krótki odpoczynek, bo już 9 maja rozegrała pierwsze spotkanie w ramach Internazionali BNL d'Italia. Jej rywalką była dużo niżej notowana Bernarda Pera. Polka wykorzystała ten fakt i bez problemowo odprawiła Amerykankę z kwitkiem, triumfując 6:0, 6:2. Szybki mecz cieszy, bo pozwala zaoszczędzić więcej sił na dalszą fazę rywalizacji. "To był solidny mecz. Zwłaszcza że dopiero co grałam w Madrycie. Chciałam poczuć, jak wygląda tutaj gra na korcie centralnym. Cieszę się, że nie musiałam rozgrywać meczu aż tak późno, a deszcz nie opóźnił rozpoczęcia tak jak w ubiegłym roku. Cieszę się z pierwszego zwycięstwa tutaj" - przekazała Iga Świątek po ostatniej piłce. Iga Świątek znów zachwyciła świat. Niesamowite osiągnięcie Polki Najlepsza rakieta świata ma podwójne powody do radości. Dzięki zwycięstwu nad Bernardą Perą Iga Świątek pojawiła się w zaszczytnym trzyosobowym gronie. Statystycy OptaAce zwrócili uwagę na to, że Polka już dwadzieścia razy z rzędu rozpoczynała turniej WTA-1000 od zwycięstwa. Wcześniej dokonały tego zaledwie dwie zawodniczki: Serena Williams oraz Wiktoria Azarenka. "Mowa o zmaganiach od 2009 roku, bo wtedy został wprowadzony ten format. Niesamowite" - napisał autor wpisu na platformie X. Iga Świątek w kolejnym pojedynku zmierzy się z Julią Putincewą. Obie tenisistki nie grały jeszcze ze sobą na mączce. W bezpośrednich starciach dominuje Polka.