Linda Noskova to dziewiętnastoletnia tenisistka, która plasuje się na pięćdziesiątym miejscu w zestawieniu WTA. Czeszka w drugiej rundzie (1/32 finału) Australian Open pokonała grającą z "dziką kartą" Amerykankę McCartney Kessler (206. WTA) w blisko dwie godziny 6:3, 1:6, 6:4. W pierwszej rundzie AO Noskova była lepsza z kolei od rodaczki Marie Bouzkovej (34. WTA), zwyciężając 6:1, 7:5. Jednak przed meczem z Igą Świątek nikt nie dawał jej większych szans. Liderka rankingu WTA była zdecydowaną faworytką tego spotkania, a kibice i eksperci zastanawiali się raczej, kto stanie na jej drodze w kolejnych rundach, bo z turniejem pożegnała się m.in Jelena Ostapenko, jedna z najbardziej niewygodnych dla Świątek przeciwniczek. Mało kto jednak spodziewał się, że Polka pójdzie w jej ślady... Niesamowite obrazki na Australian Open. Pogromczyni Świątek we łzach Świątek niespodziewanie przegrała w trzeciej rundzie z Lindą Noskovą 6:3, 3:6, 4:6. Czeszka sprawiła ogromne problemy naszej tenisistce, wywierając wielką presję swoimi zagraniami. Tym samym zobaczymy tylko dwoje reprezentantów Polski w drugim tygodniu wielkoszlemowej rywalizacji w singlu. Liderka rankingu WTA nie dołączyła do Magdaleny Fręch i Huberta Hurkacza. Po pierwszym secie, dość spokojnie wygranym przez Świątek, w drugim pojawiły się pierwsze kłopoty. Noskova przełamała naszą zawodniczkę po kilku świetny returnach i dość nieoczekiwanie wygrała tę partię 6:3. Niestety trzeci set ponownie nie ułożył się po myśli Polki. Ultraofensywnie grająca Noskova dużo ryzykowała, grała odważnie i dwa razy zdołała przełamać naszą zawodniczkę. Świątek wcale nie grała źle, kilka razy błysnęła świetnymi zagraniami, ale to było za mało na Czeszkę. Po zakończeniu spotkania było widać, jak dużo kosztowało ją to mentalnie. Nastolatka natychmiast zalała się łzami. Nie potrafiła opanować emocji, musiała aż przykucnąć na korcie, żeby choć trochę się opanować. Było widać ogromną radość, ale i ulgę, że udało jej się "dowieźć" wygraną w tym meczu. Noskova znalazła się w czwartej rundzie i teraz, po pokonaniu liderki rankingu WTA, momentalnie zmieni się jej postrzeganie. Czeszka dołączy tym samym do grona faworytek całego turnieju. Już teraz mówi się o niej jak o wielkiej sensacji. Wymagania wobec zawodniczki wzrosną. Czy nadal będzie w stanie utrzymać swoją grę, ale i odpowiednią dyspozycję mentalną? Przekonamy się o tym bardzo szybko.