Świątek w Pekinie w drodze do finału miała jeden trudniejszy mecz. Potrzebowała bowiem trzech setów, aby pokonać Francuzkę Caroline Garcię. Pozostałe spotkania wygrywała gładko, nawet w półfinale z Cori Gauff. Amerykanka przystępowała do niego, mając passę 16 kolejnych meczowych zwycięstw, na które złożyły się triumfy w Waszyngtonie, Cincinnati i wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku. Mimo to w starciu z Polką nie miała nic do powiedzenia. Rywalką raszynianki w niedzielnym finale była Samsonowa. Faworytką meczu była Świątek, turniejowa "dwójka", natomiast rywalka przystąpiła do imprezy jako nierozstawiona. Rywalki Igi Świątek wycofują się na potęgę. Wszystkie myślą tylko o jednym W pierwszym secie do pewnego momentu była wyrównana walka, ale końcówka należała już do Polki. Ta dwa razy przełamała podanie przeciwniczki, zwyciężając 6:2. Tenis. Co za statystyka Igi Świątek Jakby tego było mało, to według oficjalnych statystyk nasza zawodniczka nie popełniła żadnego niewymuszonego błędu, czyli zaprezentowała tenisową perfekcję. Po meczu w tej rubryce nic się nie zmieniło, dalej widniało w niej zero. Natomiast kończących uderzeń zaliczono jej dwa. Po turnieju w Pekinie Świątek zrobi sobie przerwę i ostatni raz w tym roku zobaczymy ją w finałach WTA w Cancun. Wiemy już, jaka jest obsada tej imprezy. Jeśli wszystkie panie będą zdrowe, to ósemkę finalistek tworzą: Białorusinka Aryna Sabalenka, Świątek, Gauff, Kazaszka Jelena Rybakina, Amerykanka Jessica Pegula, Czeszki Marketa Vondroušova i Karolina Muchova oraz Tunezyjka Ons Jabeur. Kolejny wielki krok Hurkacza w Chinach. Rosną nadzieje na świetny wynik I na pewno będzie nowa triumfatorka tego turnieju, bo żadna z wymienionych jeszcze go nie wygrała. Finały WTA odbędą się w dniach 29 października-5 listopada.