Iga Świątek przybyła do Paryża w kapitalnej formie. Kilka miesięcy wcześniej - na tych obiektach, na których rozgrywany jest turniej olimpijski - wygrała po raz kolejny French Open. Nad Sekwaną Polka czuje się jak u siebie, więc była oczywistą faworytką do zwycięstwa. Zwłaszcza że kilka groźnych rywalek - z Aryną Sabalenką na czele - nie stawiło się na igrzyskach. Od początku olimpijskiej rywalizacji Świątek nakładała na siebie ogromną presję. To było widać w jej grze, która nie była tak płynna, jak zwykle. Polka męczyła się i nie pokazywała stu procent swoich umiejętności. W końcu przyszedł moment krytyczny. W półfinałowym boju przeciwko Qinwen Zheng raszynianka była gorsza i przegrała 0:2. Po tej porażce nie potrafiła opanować emocji. Przerwała rozmowę z Eurosportem i zalała się łzami. Świątek błyskawicznie przerwała świętowanie. Głośna deklaracja, to nie koniec Najlepsza tenisistka świata miała mniej więcej dobę, aby doprowadzić się do porządku. W przeciwieństwie bowiem do zwykłych turniejów, tutaj miała do rozegrania jeszcze jeden mecz. Mianowicie: o trzecie miejsce. Jej rywalką była Anna Schmiedlova. Świątek zdołała się odpowiednio skoncentrować i odniosła pewne zwycięstwo 6:2, 6:1. Tym samym sięgnęła po brązowy medal. Iga Świątek ma brązowy medal. To nagroda pocieszenia Najniższy stopień podium to dla Świątek nagroda pocieszenia. Reakcja Polki pokazała to najdobitniej, jak tylko można. Tuż po zakończeniu spotkania nie cieszyła się ona ze zwycięstwa. Była raczej zamyślona i poważna. Ostatecznie polska drużyna wioślarska przegrała w półfinale (zupełnie jak Iga) i na otarcie łez wystąpiła w finale B. Ten wyścig Polacy wygrali, co przełożyło się na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Marcin Daniec znienacka ogłosił ws. Igi Świątek. Dołożył do pieca tuż po aferze z Collins Na kolejne igrzyska Tomasz Świątek już nie pojechał. Iga ma natomiast dopiero 23 lata i wiele sezonów przed sobą. Najbliższa szansa na olimpijski medal - w 2028 roku w Los Angeles. Jakub Żelepień, Interia