Mecz z Rosjanką 21-letnia tenisistka z Raszyna zagrała krócej niż w godzinę - w 57 minut. Straciła tylko jednego gema. Ale to nie jedyne znamienne liczby Polki w tym spotkaniu. Większość danych ze statystyk świadczy o bezwzględnej dominacji liderki rankingu. Tylko jeden as serwisowy, ale aż 85 procent punktów po własnym podaniu Najmniej efektowna statystyka z tego spotkania dotyczy asów serwisowych. Obie zawodniczki zdobyły w ten sposób zaledwie po punkcie. Ale już inne dane serwisowe pokazują w jaki sposób Świątek panowała na korcie. Polka wywalczyła aż 85 procent punktów po swoim serwisie. Rosjanka - tylko 35 procent. Po drugim podaniu zwyciężczyni przegrała tylko jeden punkt. To kompletnie zaskakujące dane, bo drugi serwis na ogół zawsze stwarza rywalkom większe możliwości na punkty. Świątek ani razu nie musiała się bronić przed przełamaniem, a najtrudniejszy jej gem serwisowy był - jak się okazało - ten ostatni, w którym jedyny raz przegrała do 30. Zaledwie pięć niewymuszonych błędów Respekt budzą pozostałe statystyki. Świątek miała 14 zagrań kończących, czyli "winnerów". Kudiermietowa - 4. O tym jak bardzo była regularna świadczą dane niewymuszonych błędów. Raszynianka popełniła ich zaledwie pięć, podczas gdy rywalka - 15. (dane za WTA) O deklasacji rywalki świadczą nie tylko ogólny wynik meczu, ale również liczba zdobytych punktów. Polka - w tak krótko trwającym spotkaniu - wywalczyła ich o trzy razy więcej niż przeciwniczka (50 do 17). W ubiegłym roku w Katarze Świątek straciła 17 gemów Patrząc historycznie na dwa do tej pory rozegrane mecze Świątek nie miała takiego turnieju, w którym tak łatwo dotarła do finału, przegrywając tylko dwa gemy. Widać jednak w Katarze Świątek czuje się jak u siebie. W ubiegłym roku, kiedy wygrała ten turniej, nie straciła seta i przegrywała równie mało gemów - w czterech meczach ledwie 17, w finale z Estonką Anett Kontaveit - dwa. Mecze z Collins i Kudiemietową to już przeszłość. W sobotę finał z Jessiką Pegulą. Powtórzyć takie statystki będzie Świątek bardzo trudno. Ale celem dla Polki jest wygrać turniej, a nie błyszczeć w pomeczowych matematycznych analizach. Olgierd Kwiatkowski