Iga Świątek kilkanaście dni po triumfie w Pekinie przystąpiła do WTA Finals, czyli turnieju wieńczącego tegoroczne zmagania tenisistek. Dla Polki rywalizacja w Cancun jest okazją nie tylko do wywalczenia prestiżowego trofeum, ale także zdetronizowania Aryny Sabalenki, która po US Open strąciła raszyniankę z fotela liderki rankingu WTA. Polka od początku zmagań w Meksyku potwierdza, że jest bardzo dobrze przygotowana do tej imprezy. Najpierw pokonała Marketę Vondrousovą, która tylko w pierwszym secie była w stanie postawić się 22-latce, a następnie ograła Coco Gauff, wygrywając jedną z partii bez straty gema. Na zakończenie fazy grupowej przyszło jej zmierzyć się z kolei z Ons Jabeur. Rywalka Igi Świątek nie wytrzymała. Słowa łamią serce. "To bardzo smutne" Tunezyjka również była bezradna w starciu ze Świątek. Ugrała w sumie tylko trzy gemy i musiała pożegnać się z marzeniami o udziale w półfinałach. W tych zobaczymy Polkę i Gauff, które o wejście do finału powalczą kolejno z Aryną Sabalenką i Jessicą Pegulą. Iga Świątek rozbiła Ons Jabeur. Efektowne zagrania Polki Polskich kibiców może cieszyć nie tylko forma Świątek, ale także również to, z jaką łatwością kończyła kluczowe akcje. Widać to było w końcówce spotkania z Jabeur, w którym Świątek dała rywalce lekcję tenisa. Ta momentami była wręcz bezradna, a po tym, jak ta przy piłce meczowej zagrała skrót, wykonała tylko ruch w stronę piłki i odpuściła walkę o jej odbicie. Chwilę wcześniej z kolei nawet nie zareagowała na kapitalny serw Polki. Iga Świątek po meczu wysłała wiadomość do Huberta Hurkacza. Krótko i dosadnie Zagrania byłej liderki światowego rankingu doceniła organizacja WTA, która w mediach społecznościowych udostępniła skrót ostatniego gema meczu z Jabeur. "Tak się kończy mecze" - skwitowano w opisie. Wprawdzie Jabeur nie postawiła twardych warunków Świątek, ale ta po meczu doceniła klasę rywalki. Teraz Polkę czeka starcie z Aryną Sabalenką, które planowo ma rozpocząć się po północy w nocy z soboty na niedzielę. Planowo, bo wiele wskazuje na to, że pogoda może pokrzyżować plany organizatorów WTA Finals, którzy przez porywiste podmuchy wiatru oraz intensywne opady deszczu musieli już przerywać kilka spotkań.