Iga Świątek wciąż czeka na pierwsze turniejowe zwycięstwo po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Sięgnęła tam po historyczny, premierowy dla polskiego tenisa medal w imprezie czterolecia. Satysfakcja nie mogła być jednak pełna, bo krążek okazał się brązowy. Liderka światowego rankingu skazywana była na szczere złoto. Raszynianka zrezygnowała ze startu w turnieju w Montrealu. Zagrała natomiast niedługo potem w Cincinnati. W półfinale musiała jednak uznać wyższość Aryny Sabalenki. Wyczekiwana chwila triumfu ma przyjść teraz, w Nowym Jorku. Pilne wieści dla polskich kibiców ws. US Open. To właśnie wtedy zagra Iga Świątek Iga Świątek sfrustrowana na treningu. Słowa Wiktorowskiego zostały bez reakcji W trakcie piątkowego treningu raszynianki doszło jednak do niepokojącego incydentu, co można było zaobserwować na kanale US Open w serwisie YouTube. Iga wyszła na kort pełna energii i przez niemal 20 minut nic nie wskazywało, że tego dnia będzie słabiej dysponowana. Zaczęła jednak seryjnie psuć proste uderzenia bekhendem, co - jak się okazało - potęgowało w niej frustrację. W pewnej chwili Świątek nie dała rady stłumić irytacji. Odwróciła się plecami do trenera Tomasza Wiktorowskiego i przestałą go słuchać, mimo że ten próbował udzielać jej wskazówek. Oparła się o okalającą obiekt bandę i przez kilkadziesiąt sekund nie patrzyła na kort. - Zobacz, gdzie stoisz... odbijasz takie piłki... - próbował Wiktorowski. Ale jego słowa nie wywołały żadnej reakcji. Zawodniczka wróciła do zajęć mniej więcej po upływie półtorej minuty. Wyraźnie jednak nie mogła się skupić na treningu. Po kilku chwilach Wiktorowski zarządził opuszczenie środkowego kortu. Ćwiczenia udało się dokończyć na bocznym obiekcie, który jest już poza zasięgiem kamer. Wypada mieć nadzieję, że Iga odzyska werwę do wtorku. Tego dnia rozpoczyna udział w US Open. Jej pierwszą rywalką będzie rosyjska kwalifikantka - Kamilla Rachimowa (78. WTA). Optymistycznie zabrzmiały słowa, które Świątek wypowiedziała na oficjalnej konferencji prasowej. - Próbuję przystosować się do warunków i kortów tutaj, ponieważ znacznie się różnią od tych w Cincinnati. Ciężko pracuję na korcie, ponadto mam sporo aktywności poza nim, ale sprawia nam to przyjemność - oznajmiła pierwsza rakieta świata.