Skrajnie różne nastroje towarzyszył polskim kibicom po zakończeniu turniejów Indian Wells i Miami Open. W Kalifornii Iga Świątek absolutnie nie miała sobie równych i sięgnęła po kolejny w karierze tytuł mistrzowski turnieju rangi WTA 1000. Na swojej drodze raszynianka pokonała między innymi Lindę Noskovą, Caroline Wozniacki, czy wreszcie Marię Sakkari. To właśnie z Greczynką przyszło jej się zmierzyć w finale. Dużo bardziej doświadczona rywalka była jedynie tłem dla liderki rankingu WTA. Świątek triumfowała 6:4, 6:0 i mogła świętować kolejny wielki sukces. Czasu na celebrowanie nie było zbyt wiele, bo już niecały tydzień później stanęła do boju w Miami Open. Tam niestety tak dobrze już sobie nie poradziła. Pechowy turniej w Miami. Iga Świątek tym razem na puchar patrzyła z oddali Już w drugiej rundzie problemy Polce sprawiła Linda Noskova. Do zwycięstwa nad utalentowaną Czeszką 22-latka tym razem potrzebowała trzech setów. Pierwszego przegrała po tie-breaku. Dwa kolejne na szczęście padły już jej łupem, dzięki czemu wygrała 2:1. Niestety w 1/8 finału odbiła się od rywalki jak od ściany. Hurkacz nagle prosto z mostu o Świątek. Mówi o pilnym telefonie na chwilę przed meczem Pojedynek z Jekateriną Aleksandrową był stosunkowo krótki, tym razem bez happy endu. Rosjanka rozegrała świetne spotkanie i przeważała nad Igą niemal w każdym aspekcie. Polka przegrała 4:6, 2:6 i w kiepskim stylu pożegnała się z turniejem. Mimo porażki z Aleksandrową pozycja Świątek w rankingu WTA na szczęście pozostaje niezagrożona. Amerykanie przestają interesować się tenisem. Kiepska oglądalność finałów jest alarmująca Oba turnieje w Stanach Zjednoczonych, choć tak skrajne pod względem bagażu emocjonalnego miały jeden wspólny mianownik - słabą oglądalność. Brutalne statystyki dotyczące widzów w USA przekazał portal Sportsmediawatch.com. Jak wynika z przedstawionych przez dziennikarzy danych, zarówno finał Indian Wells pomiędzy Igą Świątek i Marią Sakkari, jak i starcie finałowe w Miami Open, gdzie zmierzyły się Danielle Collins i Jekaterina Rybakina nie cieszyły się zbyt wielką oglądalnością. Finał rozgrywek w Kaliforni przyciągnął przed telewizory średnio 249 tys. osób, a starcie o tytuł na Florydzie 324 tys. telewidzów. Wpływ na słabą oglądalność mogło mieć wiele czynników. Przede wszystkim Świątek bardzo szybko zdemolowała Marię Sakkari. W finale rozgrywek w Miami grała Amerykanka, w związku z czym budził on w USA większe zainteresowanie, od meczu Polki z Greczynką. Mimo to jego udział w rynku na poziomie 0,17 procent był bardzo słaby. Dużo lepsze wyniki oglądalnościowe wykręciły finały mężczyzn. Walkę o tytuł w Indian Wells między Carlosem Alcarazem, a Daniiłem Miedwiediwem średnio śledziło blisko pół miliona osób. Natomiast finał w Miami pomiędzy Jannikiem Sinneremi Grigorem Dimitrowem oglądało śr. 381 tys. telewidzów. Różnice wynikały tutaj z powodu terminu rozgrywania finału na Florydzie. Ten odbył się w Wielkanocną Niedzielę. Popularność tenisa w Stanach Zjednoczonych spada, co pokazują wyniki oglądalności. Amerykanów dużo bardziej ciekawią choćby akademickie rozgrywki koszykówki NCAA, aniżeli finały prestiżowych turniejów tenisowych. Dla przykładu spotkanie koszykarek z Uniwersytetu Colorado i Uniwersytetu Iowa, obejrzało aż 6,8 mln widzów. Jego oglądalność była zatem 27-krotnie wyższa od meczu Igi Świątek z Marią Sakkari. Wielka rywalka Świątek wróciła do gry. Była już nad przepaścią. Ujawnia powody przemiany