Iga Świątek wróciła na kort i rozpoczęła zmagania na turnieju w Tokio. Na pierwszy ogień starcie z reprezentantką gospodarzy, Mai Hontamą (148. WTA), które w swojej pierwszej fazie miał dość nieoczekiwany przebieg. To Japonka wyszła na prowadzenie w pierwszym secie i w pewnym momencie na tablicy pokazał się wynik 4:1. To niejako otrzeźwiło Polkę, która ostatecznie zwyciężyła 6:4, 7:5. Po triumfie było zadowolenie, ale też miejsce na surową ocenę. Iga doceniła klasę rywalki. "Postawiła mi naprawdę trudne warunki, szczególnie w drugiej partii. Zagrała naprawdę świetnie" - przyznała. I wyjaśniła, skąd jej początkowa słabsza forma. Mimo to jej niemrawe początki zostały odczytane jako dość niepokojący sygnał alarmowy... Burza po wypowiedzi Eliny Switoliny nt. Igi Świątek. Dosadne komentarze Kibice i eksperci alarmują w sprawie Igi Świątek. "Smutno to się oglądało" "Nie było to spotkanie, które zapamiętamy na długo, choć mecze otwarcia nie należą do najłatwiejszych, zwłaszcza po przerwie. Ponad 40 niewymuszonych błędów Polki" - opisuje na platformie X (dawniej Twitter) Dawid Żbik. "Iga Świątek ograła Mai Hontamę 6:4, 7:5 w II rundzie WTA 500 w Tokio. Tenis Polki na początku wyglądał marnie. Potem odrobiła stratę dwóch przełamań w pierwszym secie (pięć gemów z rzędu od stanu 1:4). Klasa, ale problem z zamykaniem meczów wciąż istnieje" - zaznacza Mateusz Połuszańczyk, a Rafał Smoliński dorzuca, że było "trochę nerwowo na korcie". Gra wiceliderki rankingu WTA zasiała ziarno wątpliwości nie tylko w sercach ekspertów, ale i kibiców. Martwią się, jak będzie wyglądało następne starcie, tym razem z Weroniką Kudiermietową. "Brawo, ale wyglądało to fatalnie. Iga jest kompletnie bez formy, smutno to się oglądało. Licznik dobił do 40 niewymuszonych błędów. Niby była dłuższa przerwa, a było tak słabo. Zobaczymy, co będzie z Kudiermietową" - czytamy w jednym z komentarzy. "Brak słów. Można mówić o głowie, ale tu mamy brak pierwszego serwisu, niesamowite ilości błędów a po drugiej stronie 148 rakietę WTA" - dodał inny fan tenisa. Głośno od pogłosek o zmianach w sztabie szkoleniowym Igi Świątek. "Nie wiem, czy jest potrzeba"