Partner merytoryczny: Eleven Sports

Niepewność ws. Igi Świątek. "To może spędzać sen z powiek"

Iga Świątek pozostaje poza grą od niemalże dwóch miesięcy. Na początku listopada raszynianka wróci jednak wreszcie do gry, rozpoczynając rywalizację w prestiżowym WTA Finals. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" szeroko wypowiedział się redaktor naczelny magazynu "Tenisklub", czyli Adam Romer. Przeanalizował obecną sytuację Polki i zwrócił uwagę, co w jej kontekście jest obecnie najbardziej niepokojące.

Iga Świątek
Iga Świątek/FATIH AKTAS / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP

W niedzielę zobaczymy Igę Świątek na korcie po raz pierwszy od początku września. Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" ostrożnie podchodzi do ambicji Polki, która marzy o obronie tytułu WTA Finals.

WTA Finals: mecz z Krejcikovą kluczowy dla Igi Świątek?

Iga Świątek swój ostatni mecz rozegrała na początku września. W ćwierćfinale US Open wyraźnie uległa Jessice Peguli (2:6, 4:6), skutkiem czego odpadła z wielkoszlemowego turnieju. Od tamtej pory w życiu raszynianki działo się wiele. Zrezygnowała z udziału w trzech azjatyckich imprezach, zmieniła trenera i straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA. Teraz, już pod wodzą Wima Fissette'a, 23-latka szykuje się do prestiżowego WTA Finals, gdzie w grupie czekają ją pojedynki z Barborą Krejcikovą, Coco Gauff i niedawną pogromczynią - Pegulą.

"Jesteśmy trochę jak "dzieci we mgle", bo przecież do końca nie wiemy, w jakiej formie jest Iga Świątek. To samo dotyczy Barbory Krejcikovej, która miała szalony rok z tym jednym spektakularnym startem. Niewątpliwie będzie to dla Igi ważny mecz, bo jeśli go wygra, prawdopodobieństwo wyjścia z grupy oczywiście wzrośnie. Natomiast w przypadku przegranej, będzie jej bardzo trudno. Znalazłaby się pod ścianą, bo dwa kolejne mecze gra przeciwko Amerykankom. Korzystny bilans z Coco Gauff wcale nie musi oznaczać, że tak samo będzie w Rijadzie" - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Adam Romer. 

Redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" pokusił się też o ocenę losowania Świątek przed turniejem w Rijadzie.

Jeśli chodzi o wybór pomiędzy Paolini a Gauff wydaje mi się, że jednak Włoszka mogłaby być odrobinę łatwiejszą rywalkę. Iga nie trafiła na Jelenę Rybakinę, ale warto podkreślić, że to zawodniczka, której już długi czas nie widzieliśmy i też ma swoje kłopoty, więc trudno przesądzić, co pokaże w Rijadzie. W Peguli upatruję natomiast najgroźniejszej rywalki grupowej Igi. Jeśli mowa o ostatnim koszyku, nie ma wątpliwości, że Krejcikova jest lepszą przeciwniczką niż Zheng

~ uważa Romer

Ekspert zwraca uwagę przed WTA Finals. Poważna obawa o Świątek

23-latka nie rozegrała oficjalnego meczu od dwóch miesięcy. Romer zwrócił uwagę, że może to mieć kluczowe znaczenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę specyficzny charakter nadchodzącego turnieju w Rijadzie.

"Iga od dwóch miesięcy nie rozegrała oficjalnego meczu i to jest coś, co może spędzać sen z powiek tym, którzy ją obserwują. To zawodniczka, która potrzebuje trochę meczowego ogrania, by wejść na swój najwyższy poziom. Zazwyczaj, choć jak wiadomo, zdarzają się wyjątki, w tych pierwszych rundach Wielkiego Szlema łatwiej o to wgranie się w turniej" - podkreślił ekspert w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

W WTA Finals udział bierze tylko osiem najlepszych tenisistek na świecie. Romer podkreślił, że w takich warunkach nie można pozwolić sobie nawet na chwilę słabości. Rywalki pokroju Krejcikovej, Gauff i Peguli będą w stanie wykorzystać każdy błąd raszynianki, która szybko będzie musiała wskoczyć na najwyższe obroty.

Swój pierwszy mecz w Rijadzie Świątek rozegra w niedzielę 3 listopada. To wtedy o godzinie 13:30 zmierzy się ze wspomnianą Czeszką.

Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek/ROB PRANGE / Spain DPPI / DPPI /AFP
Iga Świątek/AFP RYAN LIM/AFP
Iga Świątek/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem