W niedzielę zobaczymy Igę Świątek na korcie po raz pierwszy od początku września. Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" ostrożnie podchodzi do ambicji Polki, która marzy o obronie tytułu WTA Finals. WTA Finals: mecz z Krejcikovą kluczowy dla Igi Świątek? Iga Świątek swój ostatni mecz rozegrała na początku września. W ćwierćfinale US Open wyraźnie uległa Jessice Peguli (2:6, 4:6), skutkiem czego odpadła z wielkoszlemowego turnieju. Od tamtej pory w życiu raszynianki działo się wiele. Zrezygnowała z udziału w trzech azjatyckich imprezach, zmieniła trenera i straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA. Teraz, już pod wodzą Wima Fissette'a, 23-latka szykuje się do prestiżowego WTA Finals, gdzie w grupie czekają ją pojedynki z Barborą Krejcikovą, Coco Gauff i niedawną pogromczynią - Pegulą. "Jesteśmy trochę jak "dzieci we mgle", bo przecież do końca nie wiemy, w jakiej formie jest Iga Świątek. To samo dotyczy Barbory Krejcikovej, która miała szalony rok z tym jednym spektakularnym startem. Niewątpliwie będzie to dla Igi ważny mecz, bo jeśli go wygra, prawdopodobieństwo wyjścia z grupy oczywiście wzrośnie. Natomiast w przypadku przegranej, będzie jej bardzo trudno. Znalazłaby się pod ścianą, bo dwa kolejne mecze gra przeciwko Amerykankom. Korzystny bilans z Coco Gauff wcale nie musi oznaczać, że tak samo będzie w Rijadzie" - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Adam Romer. Redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" pokusił się też o ocenę losowania Świątek przed turniejem w Rijadzie. Ekspert zwraca uwagę przed WTA Finals. Poważna obawa o Świątek 23-latka nie rozegrała oficjalnego meczu od dwóch miesięcy. Romer zwrócił uwagę, że może to mieć kluczowe znaczenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę specyficzny charakter nadchodzącego turnieju w Rijadzie. "Iga od dwóch miesięcy nie rozegrała oficjalnego meczu i to jest coś, co może spędzać sen z powiek tym, którzy ją obserwują. To zawodniczka, która potrzebuje trochę meczowego ogrania, by wejść na swój najwyższy poziom. Zazwyczaj, choć jak wiadomo, zdarzają się wyjątki, w tych pierwszych rundach Wielkiego Szlema łatwiej o to wgranie się w turniej" - podkreślił ekspert w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". W WTA Finals udział bierze tylko osiem najlepszych tenisistek na świecie. Romer podkreślił, że w takich warunkach nie można pozwolić sobie nawet na chwilę słabości. Rywalki pokroju Krejcikovej, Gauff i Peguli będą w stanie wykorzystać każdy błąd raszynianki, która szybko będzie musiała wskoczyć na najwyższe obroty. Swój pierwszy mecz w Rijadzie Świątek rozegra w niedzielę 3 listopada. To wtedy o godzinie 13:30 zmierzy się ze wspomnianą Czeszką.