Dla Igi Świątek będzie to drugie podejście do turnieju na kortach trawiastych w klubie Rot-Weiss: chciała tu wystąpić już dwa lata temu, ale po bardzo intensywnej wiośnie, mając 35 kolejnych zwycięstw, zrezygnowała z udziału. Wtedy do Wimbledonu przystąpiła z marszu, odpadła w trzeciej rundzie. Teraz można było spodziewać się podobnej decyzji, bo kalendarz Igi również jest bardzo napięty. Ostatecznie Polka uznała, że warto jednak przed zmaganiami w Londynie sprawdzić się na tej nawierzchni. Ale nie tak jak w poprzednim sezonie w Bad Homburg, w tygodniu poprzedzającym wimbledońskie zmagania, ale nieco wcześniej. Najpierw Sabalenka, teraz Świątek. W Berlinie zlot gwiazd, wielka frajda także dla polskich kibiców Już wcześniej dyrektorka berlińskiego turnieju Barbara Rittner zapowiedziała, że do stolicy Niemiec przyjadą choćby: Qinwen Zheng, Coco Gauff, Naomi Osaka, Maria Sakkari, ale przede wszystkim: Aryna Sabalenka. Dziś zapowiedziała największą z gwiazd: Igę Świątek. - Będziemy mieli w Berlinie drabinkę turniejową niczym w turnieju Wielkiego Szlema - powiadomiła. Można więc spodziewać się zgłoszeń także i pozostałych zawodniczek z TOP 10, bo właśnie Berlin jest najlepszą okazją do sprawdzenia formy przed Wimbledonem. To jeden z trzech rangi 500 w czasie między drugim i trzecim Wielkim Szlemem, ale jedyny w tygodniu od 17 do 23 czerwca. Dwa pozostałe, w Bad Homburg oraz Eastbourne, odbędą się tuż przed Wimbledonem. A do tego - ma wysoki budżet, jak na imprezę tej rangi, ponad 900 tys. dolarów. Iga zaś w Niemczech radzi sobie znakomicie: dwukrotnie wygrała tu całe zmagania w Stuttgarcie, była niepokonana na korcie rok temu w Bad Homburg (półfinał z Lucią Bronzetti oddała walkowerem), sposób na nią znalazła dopiero przed niespełna miesiącem, w półfinale, Jelena Rybakina. Turniej w Berlinie odbędzie się w dniach 15-23 czerwca. Dla polskich kibiców tenisa, zwłaszcza tych z zachodniej części kraju, będzie to najlepsza okazja, by na żywo wspomóc dopingiem liderkę listy WTA. Bliżej granicy w tym roku już nie zagra.