Statystycy odnotowali, że Iga Świątek jest pierwszą zawodniczką od ponad 30 lat, która wygrała więcej niż 20 setów z wynikiem 6:0 w trakcie jednego sezonu. Przed nią tej sztuki dokonały Steffi Graf i Monika Seles. Miało to miejsce w latach 1991-1992. W starciu z Marketą Vondrousovą, zwyciężczynią tegorocznego Wimbledonu, Polka była w poważnych tarapatach. W pierwszym secie pozwoliła się dwa razy przełamać i zrobiło się 2:5. Potem wygrała 11 z 12 gemów i ostatecznie cały mecz 7:6 (7-3), 6:0. Iga w siódmym niebie, ten jeden sukces wystarczył. Kiedyś nawet nie marzyła Iga Świątek roztargniona w Cancun. "Boże, zapomniałam słowa po polsku" Po meczu raszynianka miała okazję przemówić z kortu do polskich kibiców w ojczystym języku. - Bardzo chcę podziękować wszystkim za przybycie. Polskich fanów jest jak zwykle najwięcej, więc to też daje mi motywację do tego, żeby wychodzić nawet... Boże, zapomniałam słowa po polsku. Za dużo po angielsku rozmawiam na co dzień... żeby wychodzić z wyniku 2:5. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wsparcie i za to, że jesteście. I mam nadzieję, że będziecie do końca tygodnia - powiedziała polska tenisistka prosto z kortu. Potężne emocje w pierwszym występie Świątek. Zobacz tabelę jej grupy w WTA Finals "Do końca tygodnia", czyli do wielkiego finału, który na meksykańskiej ziemi rozegrany zostanie w niedzielę 5 listopada. - Pierwszy set nie był dla mnie prosty, w drugim byłam na pewno solidniejsza. Najbardziej zadowolona jestem z tego, że udało mi się przystosować do trudnych warunków. Odrobinie straty dodało mi pewności siebie. Skupiam się zawsze na pozytywach, dlatego nie poddałam się przy niekorzystnym wyniku - dodała druga rakieta świata.