Długo przyszło czekać kibicom na rozpoczęcie pojedynku Igi Świątek z Jeleną Rybakiną w ćwierćfinale turnieju WTA w Rzymie. Panie wyszły na kort dopiero w okolicach godziny 22:00. Wcześniej fani niepokoili się, czy mecz w ogóle odbędzie się w terminie. Wszystko przez intensywne opady deszczu w stolicy Włoch. Te już wcześniej pomieszały szyki Polce. Przez wzgląd na aurę jej spotkanie z Donną Vekić zostało przełożone na dzień później. W konsekwencji wiązało się to z tym, że Iga miała mniej czasu na odpoczynek przed starciem z Kazaszką. Tak czy inaczej intensywny czas i mniej chwil na regenerację nie odbiły się na jej formie. Świetnie weszła w pojedynek z Rybakiną. W trakcie meczu doszło do dość zaskakującej i raczej niespotykanej sytuacji. Osobliwy wpis Tomasza Lisa o Idze Świątek i Donaldzie Tusku. Jest reakcja: "Skończy jak Sabalenka" Telefon do Igi Świątek w trakcie meczu z Rybakiną. Kto dzwonił? Fotowoltaika vs. Lewandowski Kamery zarejestrowały moment, w którym Iga Świątek, na prośbę sędziego, zbiegła z kortu i podbiegła do swojej torby na sprzęt. Okazało się, że w czasie meczu tenisistce... zadzwonił telefon. Dość długo nie mogła namierzyć aparatu. Kibice całą sytuację skwitowali brawami, a komentatorzy... śmiechem. "Jej telefon zadzwonił. To zabawne" - padło na antenie. "Ciekawe, kto dzwonił?" - zastanawiano się. Teorie są różne, a internauci chętnie dzielą się nimi w mediach społecznościowych. "Dzwoniła fotowoltaika, jak nic", 'Wszyscy inni wiedzą, że Iga teraz gra" - żartowali komentujący. "Lewandowski dzwonił" - rzucili pozostali. Echa zdarzenia nie milkną. "Iga świątek przywołana do telefonu (dzwonił w torbie) przez sędziego przy stanie 40:40 w pierwszym gemie meczu z Rybakiną! Królowa memów - zasłużenie!", "Nie mogę przestać się śmiać", "To już kultowe", "Aż trudno uwierzyć, że to się zdarzyło" - czytamy w licznych wpisach na Twitterze. Świątek poznała nową potencjalną rywalkę. Co za mecz na rzymskim korcie Kontuzja Igi Świątek. Musiała przerwać mecz Później do śmiechu i żartów nikomu już nie było. W drugiej partii Świątek doznała urazu i nie była w stanie dokończyć meczu z Rybakiną. Co prawda robiła wszystko, co w jej mocy, by dotrwać do końca, ale nie było na to żadnych szans. W piątym gemie trzeciego podjęła decyzję o kreczu. Są pierwsze wieści ze sztabu.