Iga Świątek drogę do ewentualnej obrony tytułu w Dosze rozpoczęła od pewnego zwycięstwa w drugiej rundzie 6:3, 6:2 nad Marią Sakkari. Przed jej kolejnym spotkaniem poprzeczka poszybowała jednak znacznie w górę. Linda Noskova prawdopodobnie przypomniała sobie, jak eliminowała Polkę w trzeciej rundzie ubiegłorocznego Australian Open i tym razem także sprawiła jej gigantyczne probley. Czeszka zdołała nawet wygrać pierwszego seta po jednostronnym tie-breaku, w którym Iga Świątek ugrała tylko jeden punkt. Później 23-latka swoim zwyczajem udała się na przerwę toaletową, po której była na szczęście w stanie odwrócić losy spotkania - wygrała drugą partię 6:4, a następnie identycznym stosunkiem także trzeciego, rozstrzygającego seta. Linda Noskova imponowała zwłaszcza swoim serwisem. W sumie posłała aż 16 asów serwisowych. Pod wrażeniem tego elementu gry u swojej rywalki była nawet sama Iga Świątek. - Z serwisem Lindy czułam się bezradnie, bo serwowała naprawdę fantastycznie. Robiła asy z dwójek (drugich serwisów - przyp. red.) i czasami wręcz nie dotykałam piłki przez dwie minuty, bo serwowała po prostu za dobrze. Więc było to wymagające i takie frustrujące, no bo za bardzo nie mogłam nic na to poradzić. Ale cieszę się, że właśnie docisnęłam w tym drugim i trzecim secie, bo wiedziałam, że nie da się po prostu tak grać w nieskończoność i że pojawią się szanse - stwierdziła po meczu wiceliderka rankingu WTA przed kamerą Canal+ Sport. Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju w Dosze. WTA reaguje na wygraną Polki Na z trudem wywalczony triumf Igi Świątek zareagował po meczu oficjalny portal WTA, doceniając to, co na korcie zaprezentowały obie zawodniczki. - Nie ma chyba bardziej przerażającego widoku w dzisiejszym tenisie niż Iga Świątek po drugiej stronie siatki w Dosze. Ale w środę przez ponad dwie i pół godziny nieustraszona 20-latka z Czech rzucała drugiej rakiecie świata na wszystkie możliwe sposoby - pisze WTA. Zarządzająca kobiecym tenisem organizacja podkreśla przy tym, że Iga Świątek musiała wspiąć się na wyżyny, by awansować do ćwierćfinału turnieju w Dosze, w którym triumfowała przecież w trzech ostatnich sezonach. - Na koniec Iga Świątek pokazała wszystkie nieziemskie cechy, które pomogły zdobyć jej pięć tytułów Wielkiego Szlema, najwięcej spośród wszystkich aktywnych zawodniczek przed 40. rokiem życia - czytamy. Eksperci WTA wyliczyli także, jak genialnie na kortach w Dosze spisuje się Iga Świątek, która w stolicy Kataru notuje obecnie passę 14 zwycięstw z rzędu. Polka łącznie wygrała tam 15 z 16 meczów, co daje najwyższy w historii współczynnik zwycięstw, wynoszący 93 procent. O przedłużenie swojej serii Iga Świątek zawalczy już w czwartek z Jeleną Rybakiną, która wyrzuciła z turniejowej drabinki Rebeccę Sramkovą. Nasza zawodniczka ma z reprezentantką Kazachstanu do wyrównania pewne rachunki z przeszłości. Należy szykować się na zacięty mecz z udziałem 23-latki.