Iga Świątek w ostatnich tygodniach potwierdziła, że doskonale czuje się na mączce. Polka wprawdzie w Stuttgarcie odpadła na etapie półfinału po porażce z Jeleną Rybakiną, ale już w Madrycie i Rzymie nie miała sobie równych, dwukrotnie pokonując Arynę Sabalenkę. Niewykluczone, że z Białorusinką stoczy też bój w finale Roland Garros, o czym wiceliderka rankingu WTA wspomniała po porażce z Polką w stolicy Włoch. Zawodniczka pochodząca z Raszyna doceniła klasę rywalki, która w ostatnim czasie jest jej najpoważniejszą konkurentką. Notowana na trzecim miejscu w rankingu Coco Gauff do tej pory wygrała bowiem zaledwie jedno z 11 spotkań z Polką, z kolei Jelena Rybakina z powodu problemów zdrowotnych nie wystąpiła w Rzymie i jej forma stoi pod dużym znakiem zapytania. "Aryna, kolejny finał, kolejna wspaniała bitwa. Wiedziałam, że to nie będzie łatwe spotkanie. Dziękuję, że dzielisz ze mną ten kort i naprawdę motywujesz mnie do bycia lepszą tenisistką. Zobaczymy, co będzie z tym finałem Roland Garros" - mówiła Świątek po finale w Rzymie. Świątek pokazała nowy strój i wywołała burzę. "Jak u malarza pokojowego" Caroline Garcia o Idze Świątek. Posypały się komplementy Klasę Igi Świątek doceniła też Caroline Garcia, która pojawiła się ostatnio w podcaście Zack en Roue Libre. Francuzka, która jeszcze na początku ubiegłego sezonu była notowana na czwartym miejscu w rankingu WTA, a obecnie jest 23., wprost nazwała Polkę "robotem". Wiedząc, że takie określenie może być źle odebrane, po chwili zaczęła się jednak tłumaczyć, że nie miała na myśli niczego złego. "Nie w złym tego słowa znaczeniu, ale jeśli chodzi o emocje, to jest niczym robot. Jest jedną z pierwszych, która wzniosłą całe przygotowanie mentalne i psychologiczne na wyższy poziom" - argumentowała Garcia, przypominając, że Polka była jedną z pierwszych zawodniczek w światowym tourze, która zaczęła korzystać z pomocy sportowego psychologa. Doświadczona tenisistka porównała też Świątek do Novaka Djokovicia. Jak podkreśliła, w grze niespełna 23-letniej zawodniczki trudno jest dopatrzeć się słabych punktów, które na korcie mogą wykorzystać rywalki. "Ma duże pokrycie kortu, trochę podobnie jak u Djokovicia, i masz wrażenie, że nie ma słabych punktów, nie ma miejsc, w które możesz zagrać. Masz po drugiej stronie ścianę" - dodawała cytowana przez Sportskeeda. Iga Świątek przed ogromną szansą. Wcześniej zrobiły to tylko trzy tenisistki