Iga Świątek dotarła do półfinału tegorocznej imprezy rangi WTA 500 w Stuttgarcie bez straty seta, ale musiała się sporo napracować w obu rozegranych spotkaniach, gdyż rywalki mocno się postawiły naszej reprezentantce. W ćwierćfinałowym starciu z Emmą Raducanu doszło nawet do tie-breaka, ale Polka rozstrzygnęła go w niemal perfekcyjny sposób. W drugim secie raszynianka wypracowała sobie przewagę na początku i konsekwentnie ją utrzymywała. W meczu o awans do wielkiego finału czekał nas hit, bowiem mierzyły się ze sobą dwie najlepsze zawodniczki tego sezonu. Liderka rankingu WTA Race podejmowała drugą tenisistkę tego zestawienia - Jelenę Rybakinę. Reprezentantka Kazachstanu stoczyła dwa trzysetowe pojedynki na drodze do półfinału. Chociaż Iga miała z nią negatywny bilans bezpośrednich starć, to ich ostatnie spotkanie w Dosze zakończyło się zwycięstwem raszynianki. Dzięki temu 22-latka sięgnęła po trzeci tytuł z rzędu w stolicy Kataru. Doskonały start Igi i nagle Rybakina doszła do głosu. Wygrana Kazaszki w pierwszym secie Rywalizacja o finał rozpoczęła się od serwisu mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku. Już na starcie Polka otrzymała szanse na przełamanie. Pierwsze dwie okazje uciekły, ale po chwili pojawił się trzeci break point. Nasza reprezentantka w świetny sposób zakończyła wymianę i na "dzień dobry" przełamała Kazaszkę. Po kilku minutach potwierdziła przewagę i zrobiło się 2:0. Liderka rankingu WTA miała dwie okazje, by wyjść na 3:0, ale tym razem Rybakina oddaliła zagrożenie i otworzyła swoje konto w tym spotkaniu. Chwilę później zagrała świetnie przy serwisie Igi i wyrównała stan rywalizacji w pierwszym secie, przełamując do zera. Raszynianka szybko mogła powrócić na prowadzenie, jednak ponownie uciekły dwie szanse. Szkoda zwłaszcza pierwszej okazji, gdy naszej tenisistce bardzo niewiele zabrakło do tego, by zmieścić piłkę w korcie. Końcówka gema należała do rywalki - as i świetna akcja dały Jelenie pierwsze prowadzenie w spotkaniu. W szóstym gemie znów zrobiło się niebezpiecznie. Rybakina konsekwentnie naciskała 22-latkę i wywalczyła kolejne dwa break pointy. Pierwszy udało się Idze wybronić dobrym serwisem, ale przy drugim rywalka przejęła inicjatywę returnem i po kilku wymianach z obu stron doczekała się błędu ze strony liderki rankingu WTA. Raszynianka mogła pokusić się o szybkie odrobienie straty przełamania, jednak od stanu 30-15 dla Świątek później punkty wpadały wyłącznie na konto przeciwniczki. W tym fragmencie spotkania naszej tenisistce brakowało jakości, którą pokazywała na początku starcia, za to rywalka wyraźnie podniosła poziom swojej gry. Po przerwie na zmianę stron dostaliśmy emocje, na które początkowo się nie zanosiło, bo Iga prowadziła 40-15 przy swoim podaniu. Mimo tego doszło do równowagi i zaczęła się gra nerwów. Jelena miała aż cztery piłki setowe, ale nie wykorzystała żadnej z okazji. Po chwili Świątek przerwała serię gemów z rzędu dla przeciwniczki i przedłużyła nadzieję na zwycięstwo w secie. W dziewiątym gemie pojawił się break point dla Polki, jednak Rybakina dobrym serwisem wymusiła błąd na naszej tenisistce. Ostatecznie Jelena domknęła seta rezultatem 6:3, zasłużenie triumfując w premierowej partii. Przełamanie w kluczowym momencie seta. Świątek doprowadziła do decydującej partii Problemy po stronie 22-latki pojawiły się także na początku kolejnego seta. Już w pierwszym gemie Jelena prowadziła 40-15 przy serwisie raszynianki. Na szczęście Polka oddaliła zagrożenie i korzystnie rozpoczęła drugą partię. Polka miała aż trzy szanse, by objąć prowadzenie 3:1, ale niestety okazje szybko uciekły. Z jednej strony dzięki dobrym serwisom rywalki, a z drugiej - poprzez błędy forehandowe naszej zawodniczki. W szóstym gemie Jelena miała 30-0 przy swoim podaniu, ale mimo tego Iga doszło do kolejnego break pointa w tym meczu. Niestety, znów zawiódł Polkę return z forehandu. 22-latka zbyt agresywnie starała się wykonać uderzenie tuż po serwisie i to spowodowało wyrzucenie piłki poza linię końcową. Z czym Świątek miała problem od początku meczu, udało się dokonać w dziesiątym gemie. Chociaż było 30-15 dla Kazaszki, to potem pojawił się podwójny błąd serwisowy i jeszcze jedna pomyłka, która dała piłkę setową reprezentantce Polski. Idze w końcu udało się posłać kapitalny return na drugą stronę i wymusić w ten sposób błąd na Rybakinie, dzięki czemu zamknęła seta wynikiem 6:4. Zacięta walka w trzecim secie. Mnóstwo szans na przełamanie dla Rybakiny Ciąg dalszy emocji obserwowaliśmy już od startu decydującej partii. Raszynianka musiała bronić dwóch break pointów, ale na szczęście wspomógł ją w tym serwis. Kilka minut później Polka stanęła jednak przed jeszcze większym wyzwaniem. Jelena miała aż pięć okazji na przełamanie. Raszynianka wytrzymała ciśnienie w trudnych momentach, grając na własnych warunkach i utrzymała swoje podanie. Rybakina dopięła jednak swego w piątym gemie. Pojawiły się kolejne szanse i przy drugiej z nich Iga popełniła wyraźny błąd, który dał prowadzenie 3:2 z przełamaniem dla rywalki. Świątek miała okazje, by wyrównać, ale Rybakina skutecznie wychodziła z opresji. W kluczowych momentach bardzo pomagał jej serwis. W dziewiątym gemie Jelena jeszcze raz przełamała naszą tenisistkę i zakończyła spotkanie wynikiem 6:3, 4:6, 6:3. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Jelena Rybakina jest dostępny TUTAJ.