Iga Świątek wciąż zachowuje pewien dystans nad drugą w rankingu WTA Aryną Sabalenką, choć przewaga Polki topnieje. Jeszcze na początku marca obie panie dzieliły 4486 punkty, dziś jest to różnica znacznie mniejsza, wynosząca 1744 pkt. Najbliższe tygodnie mogą zatem okazać się decydujące, jeśli idzie o losy tenisowej "jedynki". Białorusinka nie ukrywa, że ma chrapkę na zajęcie miejsca na samym szczycie tabeli. "Można powiedzieć, że to obecnie mój priorytet" - przyznała już jakiś czas temu. Co musiałoby się stać, aby zrzuciła Świątek z tronu WTA? Nasza reprezentantka musiałaby szybko odpaść z turniejów w Rzymie i Paryżu (co raczej trudno sobie wyobrazić, jeśli spojrzymy na formę Igi oraz na to, jak radzi sobie na mączce), a równocześnie Sabalenka musiałaby święcić tam duże triumfy. Scenariusz nie należy do tych najbardziej prawdopodobnych, ale z pewnością nie można go też całkiem wykluczyć. Teraz obie tenisistki mają na uwadze zawody w stolicy Włoch. Te zaplanowano na termin 9-20 maja. Tymczasem w sieci nie milkną echa ostatniego pojedynku Świątek i Sabalenki z Madrytu. Nierówne warunki Świątek w starciu z Sabalenką. Ojciec tłumaczy Polkę Krytyka wpisu Sabalenki po zwycięstwie nad Świątek. "Ani słowa o rywalce?" W finałowym starciu w WTA Madryt górą była Białorusinka. Po zwycięstwie otrzymała od Świątek gratulacje i... komplement. "To był niesamowity mecz. Zawsze prezentujesz intensywny tenis. Każde starcie z tobą to wyzwanie. Zasłużyłaś na to zwycięstwo" - padło z ust Polki. W obliczu takiej wypowiedzi Igi rozczarowaniem dla części kibiców był wpis Sabalenki w mediach społecznościowych. Zauważono, że ani słowem nie wspomniała w nim o rywalce. "Ani słowa o rywalce?", "Właśnie dlatego nigdy nie będziesz cieszyć się taką sympatią jak Iga, nawet teraz nic o niej nie napisałaś", "Iga i tak jest lepsza od ciebie", "Gratulacje wygranej! Jednak od Igi powinnaś nauczyć się kultury i szacunku! Porównaj swoją reakcję w Stuttgarcie i jej w Madrycie. Jakieś wnioski?" - czytamy w komentarzach. Internauci nawiązują do oschłych wypowiedzi Sabalenki po przegranym finale w Stuttgarcie. Mówiła wówczas, że po spotkaniu, przy podawaniu sobie rąk ze Świątek, nie bardzo miała o czym z Igą rozmawiać. "Nic jej nie powiedziałam. Ona nic mi nie powiedziała, ja też się nie odezwałam. Wszystko, co chciałam jej powiedzieć, ujęłam w przemówieniu podczas uroczystości" - ucinała temat. Później wytknęła jeszcze Polce "słabszy punkt". "Serwis nie jest jej najmocniejszą bronią" - rzuciła. Wielki test dla Świątek, Sabalenka może się obawiać. Będzie wielki hit? Sabalenka kokietuje w temacie Świątek. Wtóruje jej trener Mimo wszystko teraz ton wypowiedzi Białorusinki o liderce rankingu WTA zdaje się zmieniać. "Dlatego tak szanuję Świątek, to, co ona robi w tenisie bardzo mnie motywuje. Zawsze ciężko się z nią rywalizuje pod względem fizycznym, ale być może jeszcze bardziej - na poziomie mentalnym. Czujesz, że nie masz tego marginesu, by obniżyć poziom, musisz utrzymywać maksymalną koncentrację grając przeciw niej" - rozpływała się ostatnio nad Igą. Bardzo pozytywnie o Polce wypowiedział się również trener Sabalenki. "Po Stuttgarcie staraliśmy się dostrzec kilka kluczowych momentów. Ale co najważniejsze, przygotowywaliśmy się do bardzo solidnego, czystego meczu Igi, bo finał w Stuttgarcie był moim zdaniem bardzo czysty z jej strony" - ocenił Anton Dubrow w kanale "Bolshe!". I podsumowywał: Gigantyczna szansa dla Igi Świątek. Polska tenisistka ma nadzieję na jedno