Nie milknie szum związany z Igą Świątek. Rosyjski mistrz olimpijski prosto z mostu: Wstyd
Kibice tenisa wciąż nie mogą ochłonąć po komunikacie dotyczącym Igi Światek, który ukazał się w czwartkowe popołudnie. Jeden z sierpniowych testów antydopingowych Polki pokazał wynik pozytywny ze względu na obecność trimetazydyny. Polka najgorsze zdaje się mieć za sobą, ponieważ obyło się bez potężnej kary, ale spokoju nie dają jej internauci w mediach społecznościowych. Do grona hejtujących dołączył Jewgienij Kafielnikow, czyli mistrz olimpijski z Sydney.
Ogromne zamieszanie w świecie tenisa wywołało oświadczenie Igi Świątek. Raszynianka w czwartek o godzinie 15:00 opisała ze szczegółami kibicom co działo się w jej życiu przez ostatnie tygodnie. Polka przeżyła prawdziwy dramat, ponieważ nie przeszła jednej z sierpniowych kontroli antydopingowych. U podopiecznej Wima Fissetta wykryto bardzo niskie stężenie zabronionej trimetazydyny. Substancja znalazła się w organizmie wiceliderki WTA ze względu na fabryczne zanieczyszczenie jednego z przyjmowanych leków.
"Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły, ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce. Więc było dużo płaczu, było dużo nieprzespanych nocy. (...) Najgorsza była generalnie niepewność, nie wiedziałam, co się wydarzy z moją karierą i nie wiedziałam, jak ta sytuacja się skończy i czy będę mogła przez następny czas grać w ogóle w tenisa" - mówiła w przejmującym, kilkuminutowym materiale wrzuconym na Instagrama.
Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) podeszła do Igi Świątek łaskawie. Polka wytłumaczyła się i skutecznie udowodniła swoją niewinność. Nie obyło się bez zawieszenia. Raszynianka musiała rozstać się z rakietą tylko na miesiąc. Do odbębnienia pozostało jeszcze zaledwie kilka dni. Nic więc nie stanie jej na przeszkodzie w bezproblemowym rozpoczęciu kolejnego sezonu. Na jakiś czas musi chyba jednak ograniczyć media społecznościowe. W nich hejt dosłownie leje się strumieniami.
Jewgienij Kafielnikow nie patyczkował się z Igą Świątek. Mocny wpis Rosjanina
Bezlitosny dla wiceliderki WTA okazał się choćby Jewgienij Kafielnikow. Mistrz olimpijski z Sydney co prawda wypowiedział się krótko, ale konkretnie i na tyle ostro, że o jego wpisie dyskutują największe branżowe portale. "Czasami się zastanawiam... "czemu do cholery nie brałem sterydów przez całą karierę, żebym mógł grać zamiast 170 meczów rocznie, może 300"? To naprawdę wstyd, co dzieje się teraz z tenisem" - napisał w serwisie X.
Na szczęście Polka ma też swoich "obrońców". Od razu wyrazy wsparcia w kierunku raszynianki wysłał między innymi Dawid Celt. Komunikat wydał też Polski Związek Tenisowy. Budujących słów w swoim kierunku Iga Świątek potrzebuje chyba teraz jak nigdy wcześniej.