Obrona tytułu i triumf w Roland Garros 2023 wcale nie przyszły Idze Świątek łatwo. Po tym, jak po zaciętym pojedynku pokonała Karolinę Muchovą, nie kryła emocji, ale i zmęczenia. Mówił o tym jej ojciec. "Kiedy przyszła do nas na trybuny, powiedziała mi, że jest bardzo zmęczona. Słońce, trzy godziny gry na korcie zrobiły swoje. Musiała ciężko pracować na to zwycięstwo" - wyjaśnił Tomasz Świątek w rozmowie z WP SportoweFakty. Sama zainteresowana nie kryje, że zawody kosztowały ją sporo. Zasygnalizowała to w krótkim wpisie w mediach społecznościowych. Najpierw podziękowała kibicom za wsparcie, a potem przyznała, że do tej pory czuje skutki rywalizacji. Wciąż zbiera gratulacje i komplementy. "Triumf Świątek jest uzasadniony i nikogo nie powinno to dziwić. Paryż ją kocha i była najlepsza w turnieju. Te, które mogły z nią powalczyć, nie zdołały dojść do finału. Głównie chodzi mi o Arynę Sabalenkę, która prezentowała we Francji naprawdę świetną formę" - oceniła w radiu Dvizhenie była zawodowa tenisistka Anna Dmitriewa. Dużo bardziej surową, a wręcz bezlitosną, ocenę wystosował polski ekspert, Karol Stopa. Nagła zmiana planów Igi Świątek. Zadebiutuje w zupełnie nowej roli. Jest potwierdzenie Ekspert nie oszczędza Igi Świątek po Rolandzie Garrosie. "Znowu zła taktyka, znowu błędy" Zdaniem komentatora Eurosportu Świątek nie wykorzystała do końca swojego potencjału. Jego zdaniem mecz z Muchovą powinien wyglądać inaczej, a Polka mogła udowodnić dominację. "Ten mecz powinien być łatwy. Iga nie wykorzystała jednak sytuacji. Miała wygranego seta, w drugim prowadziła 3:0 i była dwie piłki od wygrania kolejnego gema. (...) Znowu zła taktyka, znowu błędy. Dawno nie widziałem, żeby wywaliła tyle prostych piłek z forhendu, który kiedyś był jej największą bronią. Znowu nerwy. Wszyscy widzieliśmy jej reakcję po przegraniu gema na początku trzeciego seta. Ona jest takim wulkanem skrajności" - tłumaczy Karol Stopa w rozmowie z Faktem. Absolutnie nie ma wrażenia, że to przesadzona ocena sytuacji. Zaznacza, że cieszy się z sukcesu Igi i go docenia, natomiast nie ma zamiaru przemilczeć błędów, które według niego popełniła liderka rankingu WTA. "Nie można tracić kontaktu z rzeczywistością" - mówi. Twierdzi, że Świątek "zbyt często gra słabe pierwsze uderzenie", oddaje przeciwniczkom inicjatywę, przez co jest "goniona po korcie", a w efekcie traci dużo sił. Zauważa też, że coraz więcej tenisistek odnajduje sposób na grę z Igą. "Rywalki włażą już Idze na kołnierz. Tym finałem Muchova dopisała się do listy tenisistek, które pokazały w ostatnim czasie, że umieją z nią grać" - podsumowuje. Po wygranej w turnieju Rolanda Garrosa Iga Świątek pozostaje na czele notowania WTA. Wciąż ma przewagę nad drugą w zestawieniu Aryną Sabalenką, lecz dystans stopniał i wynosi teraz 928 punktów. Finałowa rywalka Igi Świątek teraz dopiero się przyznała. Nikt nie wiedział