Wielkie dni Aryny Sabalenki. Białorusinka drugi raz z rzędu wygrała Australian Open i zewsząd zbiera komplementy za skuteczną grę oraz utrzymanie formy na najwyższym poziomie. Wciąż jednak to nie ona otwiera ranking WTA. Na szczycie zestawienia nadal figuruje Iga Świątek. Wprawdzie turniej w Melbourne zakończyła na III rundzie, ale nadal ma 865 pkt przewagi nad najgroźniejszą w tej chwili rywalką. Jak długo taka kolejność notowania się utrzyma? Z odpowiedzią na to pytanie spieszy Natalia Wichliancewa - w rozmowie z serwisem championat.com. Aryna Sabalenka pokazała, co zrobiła po wygraniu Australian Open. "Przepraszam" Rosjanka stawia prognozę: Świątek? Będzie w rankingu druga lub trzecia - Myślę, że już niedługo Sabalenka stanie się pierwszą rakietą świata. Świątek będzie druga lub trzecia - prognozuje rosyjska tenisistka, która najwyższą pozycją w karierze mogła się pochwalić w październiku 2017 roku (54. WTA). Iga w zeszłym roku już raz straciła pozycję liderki, właśnie na rzecz Białorusinki. Miało to miejsce we wrześniu. Ale odzyskała przodownictwo po ośmiu tygodniach. To efekt znakomitej postawy w wieńczącym sezon WTA Finals. Świątek odarta ze złudzeń przez Sabalenkę. Co dalej z "panowaniem" Polki? - Aryna Sabalenka jest w dużo lepszej formie niż Iga Świątek. Polka dwa lata temu nie miała sobie równych i wszyscy z góry przypisywali jej zwycięstwa. Teraz wszystko się zmieniło. Aryna pod względem poziomu gry zdecydowanie przewyższa Igę - dodaje Wichliancewa. Przetasowania w światowym rankingu mogą nastąpić już po lutowych turniejach na Bliskim Wschodzie. Najlepsze tenisistki globu w przyszłym miesiącu rywalizować będą w Dausze (11-17 lutego) i Dubaju (18-24).