Początek roku 2023 przyniósł nam ekscytującą rywalizację w finale juniorskiego Australian Open. Zmierzyły się w nim dwie Rosjanki z rocznika 2007 - Mirra Andriejewa i Alina Korniejewa. Zawodniczki stoczyły niezwykle zacięty bój, który trwał 3 godziny i 18 minut. Ostatecznie tytuł zgarnęła Korniejewa, pokonując swoją przyjaciółkę 6:7(2), 6:4, 7:5. Od tego czasu ich kariery zaczęły przebiegać nieco inaczej. Mirra skupiła się już na rywalizacji w zawodowym tenisie, a z kolei Alina łączyła jeszcze starty juniorskie ze zmaganiami wśród seniorek. Na początku czerwca Korniejewa sięgnęła po kolejny juniorski tytuł wielkoszlemowy, triumfując w Roland Garros. Podczas Wimbledonu przegrała w półfinale z Czeszką - Nikolą Bartunkovą, a w US Open nie wystąpiła ze względu na problemy z wizą. W międzyczasie z powodzeniem radziła sobie w zawodowych turniejach. W marcu wygrała turniej ITF 60k w Pretorii, a pod koniec lipca zwyciężyła podczas rywalizacji ITF 100k w Figueira Da Foz. W finale nie dała najmniejszych szans Francuzce Carole Monnet, wygrywając pojedynek bez straty gema. W drugiej połowie października córka rosyjskiego medalisty olimpijskiego w siatkówce potwierdziła status najlepszej juniorki na świecie w 2023 roku poprzez zwycięstwo w turnieju ITF World Tennis Tour Junior Finals, który nazywany jest Mastersem wśród młodych zawodników. Młoda Rosjanka triumfowała w rankingu ITF juniorek, a w zestawieniu WTA zanotowała na przestrzeni sezonu awans z 771. miejsca na 156. lokatę. Ostatnio na stronie kobiecej organizacji ukazał się wywiad z 16-letnią tenisistką. Zapytano ją o to, czy wyobrażała sobie tak udany sezon, kiedy do niego przystępowała. Odpowiedź ze strony Korniejewej była następująca: 16-letnia Rosjanka szykuje się już do nowego sezonu. Trenuje w akademii Nadala Zawodniczka przebywa obecnie w akademii Rafy Nadala, gdzie przygotowuje się do nowego sezonu. Rosjanka nie kryje się z tym, że Hiszpan był jej idolem w dzieciństwie i niezmiernie cieszy się z tego, że może znowu przebywać w jego akademii. Zobaczymy, na co będzie stać Alinę Korniejewą w 2024 roku. Z pewnością jeszcze częściej będziemy mogli ją oglądać w zawodowych rozgrywkach i tym samym porównać, jak sobie poradzi w turniejach rangi WTA względem Mirry Andriejewej. Obie już wkrótce mogą stanowić spore zagrożenie dla czołowych tenisistek rankingu, w tym Igi Świątek.