Reprezentantkom Polski wystarczyły tylko trzy mecze, by wyjść zwycięsko z rywalizacji ze Szwajcarkami i zapewnić sobie miejsce w listopadowym finałowym turnieju Billie Jean King Cup. To, że nie bez powodu Biało-Czerwone były faworytkami tego starcia, udowodniły już w piątek. Najpierw Iga Świątek bez większych problemów wygrała z Simoną Waltert (6:3, 6:1), a potem swoją cegiełkę dołożyła Magdalena Fręch, pokonując po zaciętej walce Celine Naef (6:7(8), 7:5, 6:3). Kropkę nad "i" najlepsza rakieta świata postawiła w sobotę. Nerwów jednak nie brakowało, bo to Celine Naef lepiej zaczęła, jak się później okazało, decydujące spotkanie. Choć to Polka wygrała pierwszego gema, Szwajcarka zanotowała później niezwykłą serię, wygrywając aż dziesięć punktów z rzędu, dzięki czemu przełamała Świątek i objęła prowadzenie 3:1. Liderka rankingu WTA wykorzystała jednak swoje doświadczenie i ostatecznie to ona zapisała na swoje konto seta otwierającego sobotnią rywalizację. Mocno zmotywowana jak burza weszła w drugą odsłonę meczu, zdobywając kolejne cztery gemy i nie dając rywalce dojść do słowa. Zdekoncentrowała się jednak, co pozwoliło Szwajcarce na odrobienie strat i dopiero po nerwowej końcówce Iga Świątek przypieczętowała trzeci z rzędu awans reprezentacji Polski. Iga Świątek zagra w Sewilli? Ważne słowa po wygranej ze Szwajcarkami - Ogólnie jestem zadowolona z tego, jaki tenis tutaj zagrałam. Nie jest łatwo grać jako gość, do tego z dziewczynami, które w jakimś sensie nie mają nic do stracenia. Dlatego jestem zadowolona z mojego poziomu i z tego, jak bardzo byłam skoncentrowana. W teamie była świetna atmosfera, co przyczyniło się do tego, że fajnie się tutaj bawiłam - powiedziała później najlepsza polska tenisistka, cytowana w komunikacie Polskiego Związku Tenisowego. Padły w nim też ważne słowa pierwszej rakiety świata w kontekście dalszych tegorocznych zmagań "Biało-Czerwonych" w Billie Jean King Cup. Dokładny termin turnieju finałowego w Sewilli Międzynarodowa Federacja Tenisowa ma ogłosić już wkrótce. Polki czekają teraz na losowanie, by dowiedzieć się, z kim powalczą o awans do półfinału imprezy. Poza nimi do rywalizacji staną też Amerykanki, Australijki, Brytyjki, Czeszki, Hiszpanki, Japonki, Kanadyjki, Niemki, Słowaczki, Rumunki i Włoszki. Dwanaście reprezentacji zostanie podzielonych na cztery grupy i tylko zwycięzcy każdej z nich dostaną szansę dalszej rywalizacji.