Pierwszy set meczu półfinałowego zakończył się zwycięstwem Igi Świątek 6:1 - wówczas wydawało się, że Polka wygra to spotkanie w ekspresowym tempie. Druga odsłona również zaczęła się dla niej pomyślnie. Dwukrotnie przełamała swoją rywalkę i wyszła na prowadzenie 5:2. Idze Świątek do zwycięstwa brakowało tylko jednego gema. Yanina Wickmayer w tym momencie odrodziła się i zaczęła odrabiać straty. Dwukrotnie przełamała serwis raszynianki i doprowadziła do remisu 5:5. Świątek nagle wstrzymała swój mecz, gest stał się hitem. Fani wstali z miejsc Iga Świątek musi być wściekła. Nie może jeszcze myśleć o finale Spotkanie potrwało więc zdecydowanie dłużej, niż mogłoby się wydawać po siódmym gemie drugiego seta. I potrwa jeszcze, ponieważ zostanie dokończone w niedzielę. Dawid Celt, który wystąpił w studiu TVP Sport w roli eksperta, powiedział, że Iga Świątek z pewnością jest zła na taki rozwój zdarzeń. Były tenisista zauważył, że Iga Świątek miała zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Gdyby wcześniej dopełniła formalności, teraz mogłoby skupić się już tylko na wielkim finale z Laurą Siegemund. Niestety, pierwszą rakietę świata w dniu finału czeka dogrywka pojedynku półfinałowego. Eksperci w studiu TVP Sport zwrócili uwagę na jeszcze jedną rzecz, która może zostać zinterpretowana jako dość spory problem Igi Świątek. Zauważyli, że nasza tenisistka ma problem z wykończeniem sytuacji, w których powinna być pewna zdobycia punktów. Właśnie ta przypadłość sprawiła, że Polka tego dnia nie zakończyła meczu z Yaniną Wickmayer i dała jej się dogonić w drugim secie.