Turniej Porsche Tennis Grand Prix od lat stanowił arenę kolejnych triumfów Igi Świątek. Od czasu pierwszego występu w Stuttgarcie Polka nigdy jeszcze nie przegrała tam meczu - triumfowała w rozgrywkach już dwukrotnie i przed rywalizacją z Jeleną Rybakiną była na najlepszej drodze ku temu, by dopisać do swojego konta kolejne trofeum. Passa Igi Świątek brutalnie przerwana. Gorzka porażka w pófinale Na korzyść Świątek grał fakt, że na wcześniejszym etapie z turniejem pożegnały się jej największe rywalki. Aryna Sabalenka przegrała 1:2 z Marketą Vondrousovą, a Coco Gauff okazała się gorsza od Marty Kostjuk. Nie ulegało wątpliwości, że jeśli ktoś miał stanąć na drodze raszynianki, to właśnie Rybakina. Kazaszka aż czterokrotnie w karierze triumfowała nad Polką i miała nadzieję dopisać w sobotę do swojego konta piąte zwycięstwo. Mecz rozpoczął się korzystnie dla Polki, która już w pierwszym gemie przełamała rywalkę i po chwili wyszła na prowadzenie 2:0 w gemach. Niestety później nastąpiło całkowite załamanie gry liderki rankingu WTA. Świątek przegrała pięć kolejnych gemów, a po jej reakcjach widać było gigantyczną frustrację. Fatalna passa została przerwana w ósmym gemie, ale było już za późno na uratowanie seta. Rybakina wygrała 6:3 i wyszła na prowadzenie. Nie tylko Sabalenka, kolejna gwiazda za burtą w Stuttgarcie. Osiem piłek meczowych W drugiej partii Iga wyeliminowała część błędów i wyglądała dużo pewniej. Mylić za to zaczęła się Rybakina, co pozwoliło Polce doprowadzić do wyrównania. W kluczowym momencie przełamała Kazaszkę i triumfowała 6:4. Niestety na trzeciego seta wyraźnie zabrakło jej już sił. WTA reaguje na zwycięstwo Rybakiny. Niebywałe osiągnięcie Kazaszki Już w piątym gemie Rybakina przełamała Świątek, co okazało się kluczem do zwycięstwa w całym spotkaniu. Wyraźnie podłamana Polka grała chaotycznie i niedbale, przez co z wyniku 2:2 zrobiło się szybko 2:4. W dziewiątym gemie rywalka miała kilka okazji na przełamanie raszynianki i jedną z nich w końcu wykorzystała, co dało jej upragniony awans do finału rozgrywek w Stuttgarcie. Zwycięstwo nad Igą Świątek było kolejnym dowodem świetnej formy Kazaszki, która niemal od początku roku nie schodzi poniżej pewnego poziomu i w najważniejszych turniejach świętuje kolejne sukcesy. Podkreślił to komunikat ze strony WTA, który nadszedł wkrótce po spotkaniu z Polką. Nie do wiary, co wydarzyło się podczas meczu Świątek. Wpadka organizatorów "Jelena Rybakina dotarła po raz piąty do finału turnieju rangi WTA, a mamy dopiero kwiecień. Ostatnią zawodniczką, która dotarła pięciokrotnie do finałów imprez w pierwszych czterech miesiącach sezonu była Wiktoria Azarenka w 2012 roku" - brzmiał komunikat. W finale Rybakina zmierzy się ze zwyciężczynią półfinału Kostjuk - Vondrousova. Faworytką do awansu przed rozpoczęciem spotkania zdecydowanie była Czeszka.