Iga Świątek po wygraniu trzeci raz z rzędu Qatar Open w Dausze nie zamierza się zatrzymywać. Na "dzień dobry" w Dubaju pokonała Sloane Stephens 6:4, 6:4. W swoim drugim meczu, który jednocześnie będzie 1/8 finału, zmierzy się z Eliną Switoliną. Ukrainka ma za sobą już dwa spotkania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - w pierwszej rundzie ograła Anhelinę Kalininę 6:3, 7:6 (7), a w drugiej Tatjanę Marię 6:3, 6:3. Bilans bezpośrednich starć raszynianki z kijowianką wynosi w tym momencie 1-1. Nasza rodaczka wyszła na prowadzenie w tej statystyce zwycięstwem w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie w 2021 roku (6:2, 7:5). Przypomnijmy, że wygrała wtedy cały tamten turniej rozgrywany na Foro Italico. Do kolejnej konfrontacji doszło w ćwierćfinale zeszłorocznego Wimbledonu. Tam to Switolina była górą (7:5, 6:7(5), 6:2). Z okazji środowego meczu z Polką zabrała głos dla oficjalnej strony WTA. - Mam wspaniałe wspomnienia z ćwierćfinału Wimbledonu. Będzie zmotywowana (Świątek - red.), by mnie pokonać, ale uwielbiam grać w takich meczach. Mam nadzieję, że moje ciało pozwoli mi grać jak najlepiej i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być gotową na środę - powiedziała. Elina Switolina wróciła po kontuzji pleców. "Nadal boli tu i ówdzie" Nie bez powodu wspomniała o swoim ciele. We wcześniejszej części opublikowanej rozmowy opowiedziała o urazie pleców, przez który musiała skreczować w czwartej rundzie Australian Open. Była w znakomitej formie, dwa tygodnie wcześniej w Auckland doszła do finału. - Miałam dobry początek sezonu, grałam świetny tenis, a potem znowu doznałam kontuzji. To trudne psychicznie. Teraz staramy się regenerować przed każdym meczem. Nadal boli mnie tu i ówdzie, ale staram się pracować z ciałem tak bardzo, jak to możliwe - zaznaczyła. Opuściła turniej w Dausze, ale nie mogła powstrzymać się od powrotu na imprezę w Dubaju, którą wygrywała w 2017 i 2018 roku. W największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich ma na koncie już 19 wygranych meczów. Więcej w historii uzbierały tylko trzy tenisistki. Na czele jest Caroline Wozniacki (22). Aby przeskoczyć Dunkę polskiego pochodzenia, musiałaby w tym roku trzeci raz podnieść puchar za końcowy triumf. Na przeszkodzie może jej jednak stanąć Świątek.