Pożegnanie się Igi Świątek z US Open 2023, i to na relatywnie wczesnym etapie, bo w 1/8 finału, zmartwiło część kibiców i ekspertów. Właśnie wtedy pojawiły się pierwsze głosy o być może nieuniknionych zmianach w sztabie szkoleniowym tenisistki. Według Artura Szostaczko do Tomasza Wiktorowskiego, Macieja Ryszczuka i Darii Abramowicz powinien dołączyć ktoś jeszcze. Tym samym grono zaufanych osób Polki dość niespodziewanie rozszerzyłoby się. Innego zdania jest Łukasz Kubot. W jego ocenie Iga Świątek i jej team wykonują "świetną pracę" i nie bardzo jej sens cokolwiek zmieniać. "Jeśli jest się przez tak długi czas numerem jeden na świecie, to ja nie wiem, czy jest jakakolwiek potrzeba dołączania jeszcze kogoś do sztabu" - przekonywał cytowany przez to samo źródło. Trzy grosze dorzuciła też sama zainteresowana, która jasno dała do zrozumienia, że w pełni ufa Wiktorowskiemu i spółce. "Wiem, co mówi mi mój team i jakie rady mi daje i bez dwóch zdań moim celem jest, żeby obniżyć oczekiwania i nie myśleć o tych wszystkich punktach w rankingu" - tłumaczyła Świątek Super Expressowi". Teraz temat powraca. Poruszenie po przyjeździe Igi Świątek do Meksyku. Fani wyrazili się jasno Nowy trener Igi Świątek zamiast Tomasza Wiktorowskiego? Fibak nie ma wątpliwości: "Jest bardzo dużym wsparciem" Wojciech Fibak absolutnie nie widzi konieczności zmian w sztabie trenerskim Igi Świątek, o czym głośno mówi w rozmowie z WP SportowymiFaktami. Z jego słów wynika, że przede wszystkim niezagrożona powinna być pozycja Tomasza Wiktorowskiego. "Tomek Wiktorowski odgrywa bardzo ważną rolę, jest bardzo dużym wsparciem, a że Iga polegnie w jakimś meczu, na przykład z Rosjanką Weroniką Kudiermietową, na pewno nie jest jego winą. To trochę tak, jak w ostatnich latach z reprezentacją Polski w piłce nożnej. Często zmieniamy trenerów, a wyniki wcale się nie poprawiają" - opowiada. Od razu wyjaśnia, skąd mogą brać się problemy Świątek na korcie. Mówi, że profesjonalny tenis na najwyższym poziomie rządzi się swoją specyfiką. Tenisistki dużo podróżują, często zmieniają strefy czasowe, a to nie pozostaje bez wpływu na formę. Wierzy w to, że Iga dobrze poradzi sobie w zbliżającym się WTA Finals (29 października - 5 listopada). Umieszcza ją nawet w gronie faworytek. "W roli faworytek turnieju widzę Igę, Sabalenkę i Gauff. Mocno wierzę, że Polka dopisze kolejny sukces do swojej bogatej kariery i po raz pierwszy sięgnie po zwycięstwo w turnieju WTA Finals" - podsumowuje. Wygrana 22-latki i ewentualna słabsza dyspozycja Aryny Sabalenki mogłaby oznaczać następne zmiany w rankingu WTA oraz... powrót Świątek na szczyt. Na razie obie panie w notowaniu dzieli 630 punktów. Kiepskie informacje dla kibiców Igi Świątek. To już oficjalne, terminarz i fakty są bezlitosne