Pięć spotkań, cztery mecze wygrane na korcie i jeden walkowerem, komplet wygranych setów, mniej niż 20 straconych gemów - w taki sposób Iga Świątek sięgnęła po swój trzeci triumf w Katarze. Finałowa przeprawa z Jeleną Rybakiną była rzeczywiście najtrudniejsza, pierwszy set, zapisany na konto Polki w tie-breaku 10:8, przyprawiał długimi fragmentami o mocniejsze bicie serca. Zwłaszcza, że Kazaszka prowadziła w nim już 4:1, z dwoma przełamaniami. Świątek nie odpuściła jednak, wygrała cztery kolejne gemy, a później i całą partię. Druga, wygrana 6:2, przyszła jej już znacznie łatwiej. Polka po meczu dziękowała swojemu teamowi, który wspierał ją z boksu przez całe spotkanie. - Oni wiedzą, w jakich momentach każda część ich pracy robiła różnicę. Jestem za to bardzo wdzięczna, ponieważ bez nich byłabym kompletnie zgubiona - stwierdziła. Wielkie pieniądze dla Igi Świątek w Dosze. Rekordowa nagroda tylko dla triumfatorki Dzięki tej wygranej Iga otrzyma czek na ponad 523 tys. dolarów, czyli nieco ponad 2,1 mln zł. To suma zawrotna, ale z drugiej strony - turniej miał rangę WTA 1000, czyli najwyższą po Wielkich Szlemach i WTA Finals. Do zeszłego roku dwie następujące po sobie lutowe imprezy - w Dosze i Dubaju - miały na przemian rangę WTA 500 i WTA 1000, to zmieniało się co roku. W efekcie w obu była zdecydowanie różna pula nagród - rok temu Iga za swój triumf zgarnęła "tylko" 120,1 tys. dolarów, a dwa lata temu (wtedy też było WTA 1000) - 380 tys. dolarów. Teraz, jak widać, szejkowie postanowili wydać nieco więcej na nagrody, a dokładnie taki sam budżet będzie w kolejnym tygodniu w Dubaju. Co ciekawe, w trzech poprzednich edycjach, w których Iga grała w Dosze, a dwie z nich wygrała, zarobiła w sumie... o 5,5 tys. dolarów mniej, łącznie. To dużo, ale jednocześnie na Bliskim Wschodzie panie wciąż są wynagradzane gorzej od panów. Za tydzień w Dubaju, po zakończeniu zmagań kobiecych, rozpocznie się turniej rangi ATP 500, czyli niższej rangi niż trwające już zmagania pań WTA 1000, a budżety obu są niemal takie same. Zrównane zostaną dopiero w Indian Wells i Miami - tam przegrani finaliści dostaną czeki na 585 tys. dolarów, czyli więcej niż Iga ugrała w Dosze. Za zwycięstwo w Kalifornii i na Florydzie będzie zaś 1,1 mln dolarów. Z Kataru do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Iga Świątek odpocznie dopiero po tym turnieju Iga Świątek była najlepiej zarabiającą tenisistką w 20222 i 2023 roku, bez wliczaniach dochodów marketingowych - w obu tych sezonach wygrywała na korcie po blisko 10 milionów dolarów. Teraz też powoli zmierza w tym kierunku, choć kluczowe są oczywiście sukcesy w turniejach Wielkiego Szlema. W tym roku raszynianka otrzymała już czeki na 1,467 mln dolarów - najwięcej w United Cup (775 tys.), ale tam już za samo startowe przyznano jej 200 tys. dolarów. Gorzej było w Australian Open (168 tys. dolarów za trzecią rundę), teraz Polka dołożyła ponad pół miliona. Ma też znakomity bilans spotkań - wygrała 11, przegrała tylko jedno, z Lindą Noskovą w Melbourne. Kolejne zagra już w Dubaju - w poniedziałek lub wtorek, z lepszą zawodniczką z pary: Sloane Stephens (USA) - Clara Burel (Francja).